Tragedia w lesie koło Bisztynka. Zmarła znaleziona tam 19-latka

Polska
Tragedia w lesie koło Bisztynka. Zmarła znaleziona tam 19-latka
Polsat News

Wyziębiona dziewczyna leżała w kałuży krwi w lesie pod Bisztynkiem (woj. warmińsko-mazurskie) mniej więcej dwa kilometry od głównej drogi. Zmarła po przewiezieniu do szpitala. Do zabójstwa przyznał się jej partner, jednak nie potrafił wytłumaczyć, jak do tego doszło. Prawdopodobnie był pod wpływem dopalaczy. 25-letni mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa.

Jak relacjonuje świadek, który znalazł 19-latkę, w piątek ok. godz. 17 do jego mieszkania wszedł zakrwawiony 25-letni mężczyzna. Powiedział, że w lesie leży jego partnerka, którą najprawdopodobniej zabił, bo "tak kazał mu diabeł". Był widocznie pobudzony.

 

Zaniepokojony mężczyzna poruszając się po śladach w śniegu dotarł do dziewczyny, która zakrwawiona leżała twarzą do ziemi. Natychmiast wezwał służby ratunkowe i policję.

 

Trudna reanimacja

 

Ze względu na warunki pogodowe karetka nie mogła dotrzeć na miejsce. Pierwsi pojawili się policjanci, i to oni rozpoczęli reanimację, później dołączyli do nich ratownicy.

 

- To trwało 3-4 minuty. W pewnym momencie dziewczyna zaczęła się poruszać. Ratownicy uznali, że przywrócili jej czynności życiowe - powiedział Andrzej Grabowski, dziennikarz portalu "Goniec Bartoszycki", który przyglądał się reanimacji.

 

Następnie dziewczyna została przewieziona do szpitala w Bartoszycach, gdzie zmarła.

 

Mogli zażyć substancje psychoaktywne

 

Wykonana dziś sekcja zwłok nastolatki wskazała, że przyczyną jej śmierci było zatrzymanie krążenia w następstwie wykrwawienia z ran tłuczonych głowy oraz wychłodzenie organizmu.

 

Partner 19-latki został zatrzymany. Przedstawiono mu zarzut zabójstwa.

 

Polsat News

mr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie