Kanada chce budować ropociągi, Indianie zapowiadają protest

Świat
Kanada chce budować ropociągi, Indianie zapowiadają protest
Flickr.com/Day Donaldson/CC BY 2.0

Kanadyjski rząd zgodził się na rozbudowę kilku ropociągów. Decyzję chwali przemysł, ale Indianie grożą protestami. Zapowiadają, że mogą być one równie gwałtowne, jak trwające właśnie w Dakocie Północnej w Stanach Zjednoczonych.

W całej Kanadzie już sto plemion podpisało porozumienie w sprawie sprzeciwu wobec rozwoju eksploatacji piasków roponośnych. Podpisujący zobowiązują się do blokowania rurociągów, pociągów i tankowców, które przyczyniają się do zwiększonej eksploatacji piasków bitumicznych w Albercie. Jeszcze we wrześniu plemiona Indian z Kanady i USA podpisały porozumienie w sprawie wspólnego zwalczania rozbudowy ropociągów. Wśród sygnatariuszy są Siuksowie z rezerwatu Standing Rock.

 

Trzykrotny wzrost przesyłu

 

Trans Mountain to istniejący od 1953 roku rurociąg z Alberty do Kolumbii Brytyjskiej. Plany przewidują, że po zakończeniu rozbudowy będzie mógł transportować 890 tys. baryłek ropy dziennie, czyli prawie trzy razy więcej niż obecnie. Większa część nowej nitki będzie przebiegać tą samą trasą, co już istniejący rurociąg, mający 1150 km długości. Na swojej stronie internetowej Kinder Morgan Canada informuje, że chce rozpocząć prace we wrześniu 2017 roku.

 

Line 3 należy do firmy Enbridge. W projekcie chodzi o wymianę i zwiększenie przepustowości rurociągu z Alberty do Wisconsin, mającego 1660 km długości.

 

Inny projekt Enbridge, czyli Northern Gateway, podwójny rurociąg gazowy i naftowy z Alberty do Kitimat w Kolumbii Brytyjskiej, uzyskał zgodę na budowę poprzedniego rządu jeszcze w 2014 roku. Rok temu, po wygranych wyborach, rząd Trudeau ustanowił jednak zakaz zawijania tankowców do północnych wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej, a teraz formalnie odrzucił krytykowany przez Indian Northern Gateway.

 

Rządowe poparcie dla projektu 

 

W tym tygodniu rząd premiera Justina Trudeau zaakceptował plan rozbudowy rurociągu Trans Mountain między prowincją Alberta a Kolumbią Brytyjską oraz zastąpienie rurociągu Line 3 między Albertą a Stanami Zjednoczonymi nowocześniejszym rurociągiem. Odrzucono natomiast inny projekt, tzw. Northern Gateway, mimo że dwa lata temu otrzymał on zgodę poprzedniego rządu.

 

O ile Line 3 służyć będzie bezpieczniejszemu transportowi kanadyjskiej ropy do USA, o tyle zarówno odrzucony Northern Gateway jak i zaakceptowany Trans Mountain to projekty, w których odbiorcami kanadyjskiej ropy mają być kraje azjatyckie. Obecny liberalny rząd w tym względzie kontynuuje politykę konserwatystów Stephena Harpera, zakładającą dywersyfikację partnerów handlowych Kanady. Obecnie głównym odbiorcą kanadyjskiego eksportu są USA.

 

Liberałowie szli ponad rok temu do wyborów obiecując nowe relacje z autochtonami i większą dbałość o środowisko naturalne. Zaledwie kilka dni temu rząd zapowiedział całkowite zamknięcie elektrowni węglowych do 2030 roku. Trudeau podkreślał, prezentując rządowe decyzje, że mimo zwiększonej eksploatacji piasków roponośnych, dzięki jednoczesnym ograniczeniom emisji dwutlenku węgla w Albercie Kanada jest liderem w walce z globalnym ociepleniem. Zwracał też uwagę, że brak zwiększonych możliwości przesyłu ropy rurociągami oznaczałby większe wykorzystanie linii kolejowych.

 

Nasilenie protestów

 

Niemniej Indianie nie podzielają rządowego entuzjazmu. Jak podawał portal CBC, w przeddzień ogłoszenia rządowej decyzji rurociąg Trans Mountain miał zaledwie 39 ze 120 formalnych potwierdzeń zgody od plemion, przez których tereny przebiega. Kilka tygodni temu Ian Anderson, szef Kinder Morgan Canada - właściciela Trans Mountain, pytany o możliwe protesty powiedział, że „byłby naiwny, gdyby się tego nie spodziewał”. Już wiosną komentatorzy wskazywali, że sprawa rurociągów będzie testem politycznego przywództwa dla Trudeau.

 

W Kanadzie z uwagą obserwuje się więc rozwój coraz bardziej dramatycznej sytuacji w Standing Rock w Dakocie Północnej, gdzie przybierają na sile protesty przeciwko rurociągowi. W czwartek media relacjonowały wypowiedzi wielu byłych żołnierzy armii USA, którzy przyjeżdżają na miejsce protestów, by chronić protestujących przed policją. Kanadyjskie media przytaczają słowa licznych przedstawicieli indiańskich plemion przeciwnych eksploatacji piasków roponośnych i przewidują nie tylko batalie sądowe, ale także protesty o wymiarze podobnym do tych w Standing Rock.

 

PAP

 

mta/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie