Strzały podczas policyjnego pościgu. Ranny 14-latek
Policja w Starej Kuźnicy w Wielkopolsce chciała zatrzymać do kontroli auto. Kierowca jednak przyspieszył i ominął blokadę, zahaczając o radiowóz. Policjanci podjęli pościg i strzelali w kierunku uciekających. - Ranny został 14-letni pasażer, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział Polsat News podinsp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 21.
Wówczas oficer dyżurny policji z Ostrzeszowa otrzymał wiadomość, że po mieście jeździ najprawdopodobniej pijany kierowca Oplem Vectra. Gdy policjanci usiłowali samochód zatrzymać, kierowca zaczął uciekać.
- Auto wyjechało poza miasto i pościg trwał przez jakiś czas na odcinku prawie 20 km. Kierowca uciekał przez okoliczne małe miejscowości lokalnymi drogami. Podczas pościgu inny patrol policji również próbował zatrzymać to auto, ustawiając blokadę, ale kierowcy Opla udało się ją ominąć - relacjonował Borowiak.
"Wiele różnych strzałów"
W pewnym momencie, w miejscowości Stara Kuźnica, kierowca Opla uderzył w radiowóz, najprawdopodobniej chcąc go zepchnąć do rowu. Wówczas - jak opowiadał Borowiak - jeden z policjantów oddał "wiele różnych strzałów", w tym strzały ostrzegawcze; Opel zatrzymał się.
Według policji za kierownicą siedział 16-latek. Chłopak zabrał kluczyki do samochodu bez wiedzy rodziców.
Jak poinformował podinspektor Borowiak, poza kierowcą w samochodzie było czterech pasażerów w wieku od 14 do 16 lat z Ostrzeszowa i okolicznych miejscowości. Po badaniach okazało się, że wszyscy byli trzeźwi.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja w Poznaniu i prokuratura w Ostrzeszowie.
Pilna operacja
14-latek trafił do ostrowskiego szpitala. - Chłopiec miał ranę postrzałową jamy brzusznej. Kula spenetrowała wątrobę - poinformowała Małgorzata Kusza, lekarz Oddziału Chirurgii i Traumatologii Dziecięcej w Ostrowie Wielkopolskim. Dodała, że ze względu na bezpośrednie zagrożenie życia, po wykonaniu niezbędnych badań nastolatek był operowany trybie pilnym.
- Jego stan po zabiegu jest dobry, ale będzie wymagał dalszego leczenia - powiedziała Kusza.
Lekarz dodała, że kula ominęła najbardziej newralgiczne części ciała, tj. kręgosłup i rdzeń kręgowy. - Gdyby zostały uszkodzone, całość mogłaby zakończyć się zgonem dla dziecka - podsumowała.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze