Reakcja na "siermiężną propagandę" - politycy o słowach ministra Glińskiego

Polska

- Minister miał pewnie wrażenie, że część komentarzy o organizacjach pozarządowych była przerysowana. Za jego wypowiedzą stoi pewnie poczucie przyzwoitości - tak prof. Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta ocenił słowa Piotra Glińskiego o gotowości do przeproszenia niektórych pracowników sektora pozarządowego. - Przeprosił za siermiężną propagandę - skomentował Michał Szczerba z PO.

Politycy, którzy byli gośćmi programu "Śniadanie w Radiu Zet" komentowali piątkową wypowiedź Glińskiego, odnoszącą się do negatywnych wypowiedzi o pracownikach sektora pozarządowego. - Jestem gotowy przeprosić panią Zofię Komorowską, panią Różę Rzeplińską, pana Jana Jakuba Wygnańskiego. W związku z tym, że te osoby były stawiane w krytycznym świetle, w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy czy w sposób, który można by krytykować - powiedział wówczas minister.

 

Zybertowicz zwrócił uwagę, że Gliński był przez 30 lat badaczem, skupiającym się m.in. na organizacjach pozarządowych. - Jego liczne projekty badawcze, publikacje tego dotyczyły. Można przyjąć, że w tych sprawach jest ekspertem.

 

Pytany, czy wpływ na taką decyzję miała żona Glińskiego, która pracuje w organizacji pozarządowej, odpowiedział, że "rodzina jest podstawą, a żona  może być ważnym źródłem informacji dla męża".

 

"Partie autorytarne, jak PiS, boją się społeczeństwa obywatelskiego"

 

- Rozumiem, że jeśli w prof. Glińskim odezwało się poczucie odpowiedzialności, to w innych osobach się nie odezwało, a miało za co się odezwać - stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Jej zdaniem "ostatnie wydarzenia, to wydanie propagandy w najgorszym PRL-owskim stylu."

 

- Pierwsze materiały w PiS-owskich mediach insynuujące, że te organizacje korzystają ze środków finansowych w nieprawidłowy sposób pojawiły się dokładnie w tym samym czasie, co rządowy dokument powołujący to Centrum  (Narodowe Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego, mające nadzorować organizacje pozarządowe o – red.) - zaznaczyła Gasiuk-Pihowicz.

 

Według posłanki takie "partie autorytarne, jak PiS boją się społeczeństwa obywatelskiego", a wszystko "zmierza w takim kierunku, jak w Rosji."

 

Nagły zwrot ws. kwoty wolnej od podatku

 

W programie poruszono wątek podniesienia kwoty wolnej od podatku do 6600 zł. Poprawka w tej kwestii ma zostać wniesiona do Senatu w poniedziałek. Prowadzący program: Beata Lubecka i Łukasz Konarski pytali, skąd nagła zmiana, przypominając, że dwa tygodnie wcześniej Sejm zdecydował, że kwota wolna nie zostanie zmieniona do końca 2017 r.

 

- Wyliczenia. To są po prostu wyliczenia w Ministerstwie Finansów. Resort uznał, że zmiany można spróbować wprowadzić już w przyszłym roku - odparł Jarosław Sellin z PiS.

 

- Podwyżka zapowiadana była od roku. W mojej ocenia w końcu prezes Jarosław Kaczyński zdenerwował się, ktoś został wezwany na Nowogrodzką (do siedziby PiS - red.) i ruszyła machina - skomentował Marek Sawicki z PSL.

 

"Minister nadzorujący służby jest jednocześnie wiceprezesem PiS"

 

Zaproszeni goście rozmawiali również o ostatnich akcjach Centralnego Biura Antykorupcyjnego w polskich samorządach. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) miała poświadczyć nieprawdę przy braniu kredytów. Z kolei prezydent Lublina Krzysztof Żuk, także wybrany z ramienia PO, miał złamać prawo antykorupcyjne zasiadając w radzie nadzorczej spółki PZU Życie.

 

- Przypomnijmy, że sprawa, która dotyczy pani prezydent Zdanowskiej z Łodzi, to nie jest sprawa związana z jej działalnością w samorządzie, tylko sprawa prywatna, odgrzewana po 8 latach, kredytu , który została dawno spłacona - powiedział Szczerba.

 

- Nikt się nie przejmuje prywatnymi pożyczkami prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który później  sowicie wynagradza swoich pożyczkodawców radami nadzorczymi w PGE i Banku Ochrony Środowiska. Służb to jakoś nie interesuje, dlaczego ta pani tam trafiła, a wcześniej udzieliła pożyczki prezesowi PiS - dodał Szczerba.

 

Marek Sawicki zwrócił z kolei uwagę na osobę ministra Mariusza Kamińskiego. - Nie byłoby to takie smutne i straszne, gdyby nie fakt, że minister nadzorujący służby Mariusz Kamiński jest jednocześnie wiceprezesem PiS. Jest to wyraźne połączenie funkcji politycznej z funkcją mocno kontrolną - zauważył polityk PSL.

 

- Kuriozalne jest, że człowiek, który jest skazany wyrokiem, czyli Mariusz Kamiński, zajmuje się rozliczaniem innych polityków, samorządowców - dodał Szczerba.

 

Nagonka medialna

 

- Za naszej władzy CBA będzie wykonywać swoje obowiązki, a nie markować działanie, tak jak było za czasów PO-PSL, kiedy prawdopodobnie istniało takie ustalenie, że do pewnego, wysokiego szczebla władzy, w ogóle nie sięgamy i nie zaglądamy. Za naszej władzy sprawdzanie prawidłowości będzie na każdym szczeblu władzy - zauważył z kolei Jarosław Sellin.

 

Według Gasiuk-Pihowicz, o tym czy ktoś jest winny czy nie, powinny decydować przede wszystkim sądy. Według posłanki Nowoczesnej obecnie "odwiesza się na haczyk domniemanie niewinności". - Nie może być tak, że jest schemat bardzo prosty: zaczyna się medialna nagonka, nie pojawiają się formalne oskarżenia, nie jest wydany wyrok sądu - powiedziała.

 

Z Gasiuk-Pihowicz zgodził się Marek Sawicki. - Nie wiem czy w przypadku prezydent Zdanowskiej nie powinno być to załatwione w inny sposób. Moim zdaniem służby powinny najpierw sprawdzić, wnieść stosowne oskarżenie, a dopiero później informować. A tutaj jest tak, że najpierw informacja, a później działania. Jest to typowa propaganda, którą wykonuje wiceprezes partii - powiedział.

  

- Nie mam najmniejszych wątpliwości: PiS zorganizuje w najbliższym czasie polityczną nagonkę na swoich oponentów politycznych. I użyje do tego mediów - dodała Gasiuk-Pihowicz.

 

Rzymkowski: skala nieprawidłowości w samorządzie jest porażająca

 

- Państwo chyba w ogóle nie jeździcie po terenie. Zwykli obywatele są przerażeni. Myślę tutaj o przedsiębiorcach, którzy nie mają szansy, bo nie są z układu, zdobyć np. kontraktu na budowę drogi, mimo że ich oferta jest konkurencyjniejsza od tej firmy, która wygrywa - powiedział Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15.  

 

Zapytany o konkrety nie odpowiedział, bo "nie chciał narażać się na odpowiedzialność karną". Przyznał jedynie, że taka informacja do niego wpłynęła.

 

Rzymkowski dodał, że jeżeli ktoś chce być prezydentem dużego miasta wojewódzkiego w Polsce, to musi być "czysty jak żona Cezara".

 

- Czy CBA zorganizowało konferencję prasową w sprawie ministra Ziobry, gdzie doniesienia medialne jednak wskazują na bardzo duże nieprawidłowości, jeżeli chodzi o rozliczanie finansów jego partii (Solidarna Polska - red.). Na jakim etapie jest to postępowanie? To ta osoba powinna być czysta jak łza - odpowiedziała Rzymkowskiemu Gasiuk-Pihowicz.   

 

Polsat News

ml/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie