Barokowe płyty nagrobne odnaleziono po pół wieku. W kurniku. Służyły jako podest
Zachodniopomorscy policjanci zabezpieczyli barokowe płyty nagrobne z kościoła w Stepnicy. Zaginęły one w nieznanych okolicznościach po 1964 roku. Poszukiwano ich w ramach programu ''Rejestracja zabytków sakralnych w powiecie goleniowskim''. Liczące blisko 300 lat płyty służyły jako podest do kurnika w jednym z gospodarstw.
Funkcjonariusze dowiedzieli się o znalezisku dzięki anonimowemu telefonowi. Płyty znajdowały się na prywatnej posesji. Zaginęły w 1964 roku i prawdopodobnie w tym samym czasie zostały zamontowane właśnie jako próg do kurnika.
- Zdajemy sobie sprawę, że większość rzeczy, jeżeli chodzi o nagrobki i obramowania, były wykorzystywane gospodarczo - powiedział podkom. dr Marek Łuczak. - Natomiast rzadko się zdarza, że duża płyta nagrobna, wyeksponowana napisami do góry, z czaszką w części górnej, jest w taki sposób wykorzystywana. Nikt nie pytał się, skąd to jest - dodał.
Z grobu żeglarza
Jedna z płyt należała do żeglarza Christiana Krentzina, który zmarł w 1753 r. Napis na drugiej jest nieczytelny.
Ważące około 500 kg znalezisko przetransportowano do kościoła św. Jacka w Stepnicy. Proboszcz tej parafii zamierza przeprowadzić renowację płyt i wyeksponować je wewnątrz kościoła.
Właściciel nie odpowie
Właściciel kurnika nie będzie odpowiadał za kradzież, ponieważ przestępstwo przedawniło się już w 1974 r., a on sam w momencie zaginięcia płyt miał zaledwie 3 lata.
Pomimo, że od ich zaginięcia minęło już ponad 50 lat, policja poszukuje wciąż pozostałych trzech płyt nagrobnych z kościoła w Stepnicy: proboszcza Martina Lamprechta z 1748 roku, burmistrza Stepnicy i żeglarza Johanna Dawida Engela z 1789 roku oraz żeglarza Friedricha Grafa - dodaje policja.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze