Sterroryzował ekspedientkę, a potem groził, że się zabije. Akcja antyterrorystów w Czechowicach-Dziedzicach
Policyjni negocjatorzy przez dwie godziny przekonywali 35-letniego mężczyznę, który próbował napaść na zakład jubilerski przy ul. Moniuszki w Czechowicach-Dziedzicach. Gdy jego plan się nie powiódł, zabarykadował się i groził, że odbierze sobie życie. Mimo, że padły strzały, na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Do napadu doszło ok. 11:40. Młody mężczyzna sterroryzował ekspedientkę i grożąc jej bronią zażądał wydania pieniędzy - powiedziała polsatnews.pl nadkom. Elwira Jurasz z policji w Bielsku-Białej.
Ekspedientce na szczęście udało się uciec i razem ze świadkiem zdarzenia zamknęła napastnika w środku salonu. Wtedy mężczyzna oddał strzał w kierunku okna i zaczął grozić, że się zabije.
Na miejsce przyjechali antyterroryści i policyjni negocjatorzy, którzy starali się nakłonić 35-latka, by dobrowolnie oddał się w ręce policji.
Po dwóch godzinach mężczyzna się poddał. - Został zatrzymany, trwają czynności z jego udziałem - poinformowała rzeczniczka policji.
Jak dodała, broń, którą napastnik sterroryzował ekspedientkę i z której strzelił, zostanie poddana analizie balistycznej.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze