Śmierć i dziewczyna na kalendarzu. 12 modeli trumien, na każdy miesiąc inna
Twórcy tego kalendarza, czyli firma produkująca trumny, chwalą się, że ich dzieło zamawiają klienci z Japonii, Kanady, Rosji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Także w Polsce, od kilku lat, kalendarz cieszy się popularnością, bo nikt inny do tej pory nie pokusił się o zestawienie na fotografiach nagich albo półnagich kobiet z nowymi modelami trumien.
"Zadaliśmy sobie pytanie: dlaczego ciągle boimy się kostuchy z kosą, a więc wizerunku śmierci, który powstał tysiąc lat temu? Koniec ze średniowieczem! Rozbieramy Panią Śmierć! Zdejmujemy z niej płaszcz, zabieramy kosę… Koniec z jej wizerunkiem, który pokutuje w naszych wyobrażeniach od tysiąca lat. Pani Śmierć to już nie kostucha - to część życia, naturalna kolej rzeczy..." - tak reklamują swój produkt twórcy kalendarza.
Artystyczne inspiracje
Lindner, firma, która stoi za wydawnictwem, informuje, że inspiracją do tegorocznej edycji "była sztuka, poezja i muzyka".
"Wsłuchaliśmy się w utwór »Śmierć i dziewczyna« Franza Schuberta, sięgnęliśmy do greckiej mitologii, czytaliśmy, co o śmierci mówili poeci, filozofowie i malarze" - dodają.
I w ten sposób, jak zaznaczają, powstała "prawdziwa perełka dla kolekcjonerów i miłośników piękna”, czyli zdjęcia z dwunastoma "wyjątkowymi trumnami i pięknymi modelkami".
Pierwszy kalendarz w tak oryginalny sposób prezentujący trumny, ukazał się w 2010 roku. Wtedy kierowany był do przedstawicieli branży funeralnej. Dzisiaj, jak twierdzą jego twórcy, grono odbiorców bardzo się poszerzyło.
Premiera kalendarza odbędzie się 17 listopada podczas Targów Funeralnych Memento w Poznaniu.
mementopoznan.pl
polsatnews.pl