Akcja "Movember". Mężczyźni zapuszczają wąsy promując walkę z rakiem
Tegoroczna edycja akcji społecznej "Movember", której głównym celem jest podnoszenie świadomości mężczyzn o profilaktyce raka jąder i prostaty, ma widoczne wsparcie polskich sportowców. Symbolem kampanii są wąsy, które mężczyźni zapuszczają przez cały listopad. Organizatorzy kampanii w Polsce zachęcają do bezpłatnych badań, m.in. usg jąder.
Nazwa inicjatywy zainaugurowanej ponad dekadę temu w australijskim Melbourne to zbitka angielskich słów "wąsy" i "listopad" - "moustache" i "November". Pomysłodawcy wyszli z założenia, że wąsy, które nie są współcześnie zbyt częstym elementem wizerunku, przyciągają uwagę otoczenia. Wąsy mają prowokować do dyskusji na temat zdrowia mężczyzn.
Lokalne, sportowe wsparcie
W akcję "Movember" zangażowało się na świecie wiele osób, wśród nich m.in. Nick Offerman, Jude Law i Brad Pitt. Tegoroczną kampanię w Polsce wspierają m.in. siatkarze Zaksa Kędzierzyn-Koźle.
- W latach ubiegłych korzystaliśmy z materiałów, które dostarczała centrala "Movember" na Europę z Wielkiej Brytanii. W tym roku zdecydowaliśmy się wykorzystywać twarze znane lokalnie - udało się pozyskać wsparcie siatkarzy zespołu Zaksa Kędzierzyn Koźle, aktualnych mistrzów Polski - powiedział rzecznik akcji Kuba Kajdaniuk.
Jak dodał, w tym roku edycja kampanii jest mocno sportowa. - Zaangażowana jest także liga piłki ręcznej; będziemy spotykać się z zawodnikami Arki Gdynia; we Wrocławiu do badań zachęcać będą piłkarze śląska Wrocław - wskazał Kajdaniuk.
Organizatorzy liczą, że sportowe twarze pomogą dotrzeć z przekazem m.in. do fanów sportu i zdrowego stylu życia.
Bezpłatne badania
W tym roku w akcji ramach kampanii udało się zorganizować bezpłatne badania usg jąder dla mężczyzn, by oswoić ich z badaniami, które są kluczowe we wczesnym wykrywaniu nowotworów jąder i prostaty. - To wyjątkowo osiągnięcie, śmiem powiedzieć w skali światowej kampanii - ocenił Kajdaniuk.
Badania zaplanowano w wybranych miastach w Polsce. Realizowane są w punktach w centrach handlowych. Pierwsze dwa spotkania - w Sopocie i Warszawie - już się odbyły. Kolejne odbędą się m.in. w Wrocławiu, Krakowie, Opolu i Katowicach.
- Jeżeli chodzi o zainteresowanie badaniami to przeszło ono nasze najśmielsze oczekiwania. Spodziewaliśmy się po 40-50 osób, a tymczasem w Sopocie przebadało się 80 mężczyzn a w Warszawie 155, a chętnych było jeszcze więcej - wskazał rzecznik akcji.
Kajdaniuk ocenia, że panie są zorientowane w ważnych dla siebie badaniach, a dla panów edukacja, jeśli chodzi o nowotwory, szczególnie te intymne, nie jest powszechna.
Opinię tę podziela prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka. - Świadomość konieczności regularnego kontrolowania swojego zdrowia wśród panów nadal jest zbyt niska - stwierdziła.
Objawy mogą pojawić się po wielu latach
Jak przypomniała, rak jądra atakuje mężczyzn najczęściej między 18. a 40. rokiem życia. - Każdy mężczyzna powinien co najmniej raz w miesiącu dokładnie zbadać jądra - może to zrobić sam, na przykład w trakcie kąpieli lub przed snem. Powinien zwracać uwagę na wielkość i kształt jąder oraz czy nie ma na nich wyczuwalnych guzków. W przypadku, gdy wyczuje coś niepokojącego, a dodatkowo pojawi się ból albo opuchlizna, powinien natychmiast zgłosić się do lekarza - podkreśla Bożena Janicka.
Prezes PPOZ przypomina, że rak prostaty rozwija się bardzo powoli. Objawy mogą pojawić się po wielu latach. Najbardziej zagrożeni są mężczyźni po 60. roku życia, choć zdarzają się zachorowania w młodszym wieku. Niepokój powinno wzbudzić częste oddawanie moczu, również w nocy, a także poczucie niepełnego opróżnienia pęcherza. W późnych stadiach choroby w moczu może pojawić się krew.
- Dołączcie w listopadzie do świadomych mężczyzn, pokonujących obawy, wstyd i własne słabości. Badanie prostaty to badanie jak każde inne! A może zadecydować o dalszym życiu w zdrowiu i pełnej sprawności - zachęcają lekarze PPOZ.
Organizatorzy kampanii w Polsce przekonują, że "niezbyt męsko jest umrzeć z bardzo błahego powodu i dlatego dbanie o swoje męskie sprawy jest kluczowe".
PAP
Czytaj więcej