Policja zastrzeliła ośmiu islamistów, którzy uciekli z indyjskiego więzienia. Wcześniej zamordowali strażnika
Radykalni islamiści zbiegli z więzienia w miejscowości Bhopal w poniedziałek rano. Zsunęli się po murze na związanych prześcieradłach. Wcześniej poderżnęli gardło pracownikowi służby więziennej. Policjanci wytropili zbiegów, a ci zaatakowali funkcjonariuszy kamieniami. Służby odpowiedziały ogniem.
- Więźniowie należeli do zakazanego w kraju Islamskiego Ruchu Studentów Indii zwanego Simi, oskarżanego o organizację licznych ataków bombowych – powiedział mediom przedstawiciel policji.
Władze przekonują, że grupa odpowiedzialna jest m.in. za wybuch w Mumbaju w 2013 roku, w wyniku którego zginęło 50 osób, jednak organizacja nie przyznaje się do winy.
Simi jest powiązane z działającym z Pakistanu radykalnym ugrupowaniem zbrojnym Laszkar-i-Taiba (ang. Lashkar-e-Taiba - LeT), wspieranym przez fundamentalnych islamistów w Indiach.
Pomimo intensywnej akcji poszukiwawczej, uciekinierom udało się dotrzeć do wioski oddalonej o ok. 15 km od Bhopalu. Tam odnalazły ich siły policyjne.
Według policji zbiedzy zostali otoczeni przez siły porządkowe poza miastem i przez jakiś czas stawiali opór.
- Kazaliśmy się im poddać, ale próbowali przerwać kordon policji - powiedział agencji AFP przedstawiciel policji w Bhopalu Yogesh Choudhary. - Byli nieuzbrojeni, ale próbowali zaatakować policję kamieniami. Musieliśmy do nich strzelić - dodał.
BBC News
Czytaj więcej
Komentarze