Tyszka: trzeba wprowadzić bon edukacyjny. Pieniądze powinny iść za uczniem
- Chciałbym, żeby wpływ na wychowanie dzieci mieli przede wszystkim rodzice. To oni powinni decydować, gdzie i czego uczy się ich dziecko. Chciałbym, żebyśmy wrócili do idei bonu edukacyjnego, pieniądze idą za uczniem i to rodzice decydują, a nie państwo, minister i rząd – tak w Polsat News plany reformy edukacji skomentował wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z klubu Kukiz’15.
Na pytanie Beaty Cholewińskiej, jak przekonać do tego pomysłu rząd odpowiedział: "trzeba zmienić ten rząd".
- Mam nadzieję, że Polacy zaczynają widzieć brak demokracji w Polsce, który wyraża się m.in. w tym, że Polacy nie są w stanie odwołać swoich przedstawicieli w Sejmie – powiedział Tyszka. - Dlatego powtarzamy, że trzeba wprowadzić jednomandatowe okręgi - dodał.
Zaznaczył także, że "instytucja referendum jest ośmieszana i ograniczana od 27 lat". - Jeśli nie damy Polakom instrumentów kontroli nad władzą i demokracji bezpośredniej, to cały czas będą mieli poczucie, że nie mają głosu i się będzie kończyło coraz większymi demonstracjami na ulicach – dodał.
Zawiadomienie o "zafałszowaniu tłumaczenia CETA"
Powiedział też, że klub Kukiz’15 "nie podda się i będzie walczyć o odrzucenie ratyfikacji umowy CETA w Sejmie".
Jak dodał, "parlamenty w Słowacji, na Węgrzech, we Francji i Niemczech też nie są przekonane do ratyfikacji". – Ta umowa jest bardzo niebezpieczna gospodarczo – powiedział.
Przypomniał także, że Kukiz’15 złożył zawiadomienie do prokuratury o "zafałszowaniu polskiego tłumaczenia umowy CETA".
- W pierwotnym tłumaczeniu było napisane, że strony umowy mają minimalizować wpływ handlu na przepisy dotyczące żywności GMO, a rzeczywiście jest napisane, że mają minimalizować wpływ przepisów dotyczących żwyności GMO na handel. To całkowicie inne znaczenie - podkreślił.
Zdaniem wicemarszałka "to skandal". - W cywilizowanym państwie byłaby afera na cały kraj, a u nas rząd od początku starał się wyciszyć dyskusję na temat CETA. Rząd się bał tej dyskusji – powiedział Tyszka.
"Rząd chce wyciszać sprawę CETA"
Według niego, rząd "prowadzi bardzo niepodmiotową politykę". - Dostosował się do innych państw europejskich, ale ze szkodą dla polskich konsumentów, rolników i przedsiębiorców, a z korzyścią dla wielkich zagranicznych korporacji – dodał.
- Wierzę, że wyborcy PiS będą naciskać na swój rząd, żeby ten się sprzeciwił ratyfikacji. Rząd dlatego chce wyciszać to, bo boi się, że do ludzi dotrze prawda, że oddajemy część naszej suwerenności w zakresie wymiaru sprawiedliwości arbitrażowemu sądowi międzynarodowemu i że wpuszczamy niezdrową żywność, która wyprze polską zdrową żywność - dodał.
Zdaniem Tyszki rząd nie zrobił nic, żeby umowa była korzystna dla Polski. – Albo się walczy w sposób odważny podmiotowo o interesy Polaków za granicą, albo się poddaje. Myślę, że ministerstwo sprawiedliwości ze swoimi zastrzeżeniami też zostało wyciszone. Nie uwzględniono ich – powiedział Tyszka.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze