Rok po zwycięstwie PiS. Rządzący chwalą się spełnianymi obietnicami; opozycja zarzuca, że to na kredyt
- Nie ma mowy o dobrej zmianie, są tylko obietnice - tak rok PiS podsumowała w Polsat News Barbara Dolniak z Nowoczesnej. - To był dobry rok. Rok, w którym udało się zrobić bardzo dużo. Ale to był też rok, który nauczył nas pokory, który pokazał nam, że determinacja i skuteczna realizacja założonego planu, pomimo trudności, przynosi dobre efekty - stwierdziła wczoraj premier Beata Szydło.
Dokładnie rok temu 25 października 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne. Partia kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego zdobyła 37,58 proc. głosów i stworzyła rząd.
Według niedawnego sondażu CBOS 56 proc. Polaków uważa, że PiS wywiązuje się z obietnic złożonych w kampaniach wyborczych, w tym 8 proc. nie ma co do tego wątpliwości. Przeciwnego zdania jest 37 proc., w tym 10 proc. zdecydowanie negatywnie ocenia realizację obietnic przez PiS.
- To rząd obietnic, na które nie ma pieniędzy, które stara się realizować, jeżeli w ogóle je realizuje, zabierając pieniądze przeznaczone na inne cele – stwierdziła wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak z Nowoczesnej.
Jednocześnie przekonywała, że jej ugrupowanie sprawdziło się jako opozycja. - My jesteśmy partią, która słucha, która prowadzi konsultacje. Przeprowadziliśmy je w tym roku 35 razy. Słuchamy tego, co mówią ludzie i na podstawie tego zbudowaliśmy program. Ważne jest żebyśmy realizowali nasze postulaty, nasz kierunek działania, opowiadamy się bezwzględnie za praworządnością i demokracją i myślę, że to są argumenty, które powinny ważyć i decydować o tym, gdzie jest Nowoczesna i jak jest przez Polaków oceniana. Według sondaży zajmujemy drugie miejsce, a zaczynaliśmy od początku, trochę więcej niż rok temu – podkreśliła.
Krytycznie rok PiS ocenił Jacek Wilk z partii Kukiz'15.
- Prawo i Sprawiedliwość przespało pierwszy rok rządów. Powiedzmy sobie uczciwie - pierwszy rok rządów każdego nowego rządu to jest ten czas, kiedy można dokonać głębokich reform, wprowadzić to, co się planowało. Rok minął i przełomu nie ma - zauważył.
Zdaniem lidera SLD Włodzimierza Czarzastego PiS realizuje nową wizję społeczeństwa.
- Ja w ogóle myślę, ze pan Kaczyński, bo to o nim trzeba mówić, bo ośrodek rządowy jak i prezydencki jest mu bardzo spolegliwy i myślę, że bardzo bezmyślny. Natomiast pan Kaczyński marzył o stworzeniu nowej utopii, nowego człowieka, który będzie miał nową historię, bo przecież ta historia jest pisana codziennie od początku. Nie było Armii Ludowej i Batalionów Chłopskich, o tym już zapomnijmy. Zaczynamy zapominać w tej chwili o AK, bo w tej chwili są żołnierze wyklęci, ONR. Historie piszemy od nowa. Ten człowiek powinien mieć określony system zasad i poglądów, który jest akceptowany przez stroną rządzącą i powinien być syty. To taki nowy wspaniały świat, taka utopia . Utopie nigdy się nie udają - analizował Czarzasty.
Andżelika Możdżanowska z Polskiego Stronnictwa Ludowego zarzuca politykom PiS "pychę i butę"
- Cały czas PiS obiecywał dialog. Widzimy, że nie ma dialogu, jest monolog. Jest pycha i buta ministrów, są decyzje, które dzisiaj mają tylko jeden efekt - od lat siedemdziesiątych nie było takich protestów społecznych jak w ciągu ostatniego roku. PiS co zrobił, to potrafił skłócić kobiety przy prawie aborcyjnym. Potrafi kłócić społeczeństwo przy prawie aborcyjnym. Potrafi kreować teorie spiskowe. Wiemy, że dzisiaj był tylko zamach na stołki i wymiany kadrowe, które nie przyniosły żadnego efektu - powiedziała.
polsatnews.pl, Fot. KPRM
Czytaj więcej