O problemach polskiego RPO opowiemy Europie - ostrzegają ombudsmeni

Polska
O problemach polskiego RPO opowiemy Europie - ostrzegają ombudsmeni
PAP/Jakub Kamiński
Rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar oraz członkowie Międzynarodowego Instytutu Ombudsmana: Peter Tyndall, dr Rafael Ribo I Masso, dr Guenther Kraeuter.

- W wielu krajach rządy wchodzą w spór z krajowymi instytucjami rzecznikowskimi, ale nigdzie nie ma takiej skali zagrożeń, jak w Polsce - uznali przedstawiciele Międzynarodowego Instytutu Ombudsmana (IOI), stowarzyszenia wspierającego rozwój instytucji rzecznika praw człowieka na świecie. To wnioski z misji rozpoznawczej Instytutu w Warszawie w lipcu.

Ombudsmani chwalą pracę polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, lecz przyznają też, że są "zaniepokojeni" tym, jak bardzo parlament próbuje ograniczyć jego prawa.

 

Przyjechali, bo byli zaniepokojeni

 

- Powodem misji była skala problemów i zagrożeń, jakich doświadcza polski RPO - wyjaśnili przedstawiciele IOI. Zapowiedzieli, że będą tę sprawę "poruszać stale w kontaktach z innymi organizacjami międzynarodowymi, z Unią Europejską, Radą Europy, ONZ i Bankiem Światowym".

 

- Trudno sobie wyobrazić rząd, który by nie rozumiał, co to może oznaczać - powiedzieli.

 

IOI jest pod wrażeniem pracy Bodnara, raport wyraża pełne poparcie dla jego działań. - Instytucja polskiego RPO cieszy się uznaniem międzynarodowym i jest wzorem dla wielu - potwierdzali przedstawiciele stowarzyszenia.

 

Podkreślali też, że praca rzecznika praw obywatelskich jest często trudna i niewdzięczna, a konflikty z różnymi grupami interesów są niejako wpisane w ten zawód.

 

Zalecenia dla polskiego rządu

 

W raporcie przedstawiono rekomendacje dotyczące dalszych działań względem RPO. Stowarzyszenie wyraża obawy przed tym, by skuteczna praca rzecznika nie została zakłócona.

 

Wśród głównych zagrożeń autorzy raportu wskazują: niewystarczający budżet, ograniczanie kompetencji, próbę odebrania rzecznikowi immunitetu, niejasną sytuację Trybunału Konstytucyjnego, a także petycję Fundacji Ordo Iuris w sprawie odwołania rzecznika w związku z jego pozytywną opinią dotyczącą praw osób ze środowiska LGBTI.

 

"Byłoby całkowicie niedopuszczalne, aby taka petycja odniosła skutek, gdyż zgodnie z normami międzynarodowymi obrona praw osób ze środowiska LGBTI nie może być w żadnym wypadku uznana za naruszenie uprawnień przez p. Bodnara. Ponadto Unia Europejska konsekwentnie podkreśla, w tym w artykule 21 Karty Praw Podstawowych, prawo do niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Warto podkreślić, że Sejm RP na mocy ustawy z dnia 3 grudnia 2010 r. wyznaczył Rzecznika Praw Obywatelskich jako podmiot pełniący funkcję niezależnego organu do spraw równości, zgodnie z dyrektywami antydyskryminacyjnymi Unii Europejskiej. Zakres uprawnień Rzecznika poszerzony przez Sejm obejmuje ochronę osób ze środowisk LGBTI" - głosi raport.

 

IOI wezwał parlament to przestrzegania zaleceń i zaoferował swoją pomoc we wprowadzaniu ich w życie.

 

Krytyka jest potrzebna demokracji

 

- Nasz raport jest skierowany do parlamentu. Ma mu pomoc w wykonywaniu ważnej funkcji kontrolowania władzy wykonawczej - wyjaśnił Peter Tyndall, drugi przewodniczący IOI. - Rolą rządu jest tworzenie polityk publicznych i proponowanie zmian prawa. Rolą RPO jest dbanie o to, by przy tej okazji nie były naruszane prawa obywateli. Dlatego krytyka władz ze strony RPO jest objawem dobrze funkcjonującej demokracji.

 

- Różne instytucje międzynarodowe zajmują się Polską. Raport IOI to kolejny głos wskazujący na konieczność respektowania wartości demokratycznych w Polsce - powiedział Bodnar.

 

Podkreślił także, że raport stowarzyszenia, w przeciwieństwie do zaleceń innych organizacji, odnosi się bezpośrednio do realiów życia w Polsce, a nie jest tylko uniwersalnym zbiorem dobrych praktyk.

 

polsatnews.pl

pam/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie