"Był cieciem u niemieckiego przedsiębiorcy". Macierewicz o Pawle Grasiu
- W Mielcu spotkaliśmy się wraz premier Szydło z załogami, których zazdrości nam cały świat. Wy tych ludzi nazywacie magazynierami. Zapewne dlatego, że wasz rzecznik był cieciem u niemieckiego przedsiębiorcy. Tym był pan Graś - powiedział w czwartek w Sejmie szef MON Antoni Macierewicz.
Tymi słowami minister zakończył swoje wystąpienie podczas sejmowej debaty nad informacją ws. działań rządu związanych z pozyskaniem śmigłowców dla wojska. Jego wypowiedź z podchwycili internauci. Hasztag #cieć błyskawicznie został po południu drugim najpopularniejszym na Twitterze.
Macierewicz nawiązał do wizyty jego i premier Szydło w produkujących amerykańskie śmigłowce Black Hawk zakładach lotniczych w Mielcu, która miała miejsce 10 października.
- W Mielcu spotkaliśmy się z polskimi robotnikami, jedynymi z najlepiej wykształconych i przygotowanych na świecie do produkcji śmigłowców - podkreślił.
Mówiąc o Pawle Grasiu nawiązał do historii opisywanej w 2009 r. przez "Super Express". Tabloid ujawnił, że polityk PO przez blisko 13 lat za darmo mieszkał w zabytkowej, wartej dwa miliony złotych willi należącej do niemieckiego przedsiębiorcy. Nie płacił za wynajem, bo w umowie zobowiązał się do opiekowania nieruchomością. "Super Express" nazwał go wówczas "dozorcą".
polsatnews.pl, fot: Polsat News/PAP/Jakub Kamiński, wideo: Polsat News
Czytaj więcej