"Twór na wzór sądów ludowych", "ucieczka PiS od problemu". Opozycja o komisji ws. reprywatyzacji

Polska
"Twór na wzór sądów ludowych", "ucieczka PiS od problemu". Opozycja o komisji ws. reprywatyzacji
Pixabay.com/CC0 Public Domain

- To jest próba zorganizowania czegoś na wzór sądów ludowych. Tutaj zapatrzenie się w czasy stalinowskie bardzo jasno widać. Jarosław Kaczyński często nie krył podziwu dla pewnych polityków tego okresu - powiedział Mariusz Witczak (PO), odnosząc się do zapowiedzi powołania przez PiS komisji weryfikacyjnej ds. stołecznej reprywatyzacji. Krytyczne wobec projektu są też pozostałe partie opozycyjne.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformowali na wtorkowej wspólnej konferencji prasowej, że resort sprawiedliwości opracował projekt ustawy, która ma rozwiązać problemy związane z nadużyciami i aferami ws. reprywatyzacji. Propozycja zmierza do powołania komisji weryfikacyjnej, która badałaby decyzje reprywatyzacyjne wydawane dla miasta stołecznego Warszawy pod kątem ich zgodności z prawem.

 

"Ma przykryć problemy polityczne"

 

Mariusz Witczak uznał, że pomysł komisji weryfikacyjnej to "próba ucieczki od problemów, które przeżywa PiS". - Jest to zorganizowanie igrzysk politycznych, które mają na celu przykryć mnóstwo problemów politycznych. Dość tylko wspomnieć tutaj o problemach związanych z obsadą w spółkach Skarbu Państwa, z niefortunnymi wypowiedziami polityków PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego wobec kobiet. "Czarny protest" jest owocem tych niefortunnych wypowiedzi. To też problemy związane z Caracalami, niejasne powiązania lobbystów z otoczeniem Antoniego Macierewicza i z nim samym - wyliczał poseł PO.

 

Marcin Kierwiński (PO) podkreślił, że komisja weryfikacyjna nie rozwiąże problemów reprywatyzacyjnych. Przypomniał, że PO złożyła w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie. - Czekamy na to, żeby Prawo i Sprawiedliwość ustosunkowało się do tego, bo mamy coraz mocniejsze wrażenie, że tak naprawdę PiS proponuje, aby wszystko kontrolować, badać to, co było w przeszłości, natomiast ani trochę nie chce rozwiązać tego problemu na przyszłość - ocenił poseł Platformy.

 

"Weryfikacja nie rozwiąże problemu dekretu Bieruta"

 

- Jak widać, Prawu i Sprawiedliwości bardzo zależy, aby ta mętna woda wokół reprywatyzacji trwała - dodał Kierwiński. - Raz jeszcze zwracamy się do prezesa Kaczyńskiego: panie prezesie, tu nie chodzi tylko o weryfikację, tu chodzi o realne rozwiązanie problemu dekretu Bieruta w Warszawie. Niech PiS zdobędzie się na odwagę i zacznie merytorycznie na ten temat rozmawiać - apelował poseł PO.

 

Złożony we wrześniu w Sejmie projekt PO ustawy "o uregulowaniu praw do nieruchomości na terenie miasta stołecznego Warszawy" zakłada m.in., że o odszkodowania bądź zwroty za przejęte po wojnie nieruchomości ubiegać się będą mogli tylko prawowici właściciele bądź ich spadkobiercy; nie będzie już możliwości nabywania roszczeń, ani zwrotu kamienic z lokatorami. Ewentualne odszkodowania za przejęte po II wojnie światowej na mocy tzw. dekretu Bieruta nieruchomości mają być wypłacane według ich wartości z 1945 roku.

 

"Niech PiS zacznie od siebie"

 

Kierwiński wyraził też nadzieję, że komisja weryfikacyjna jeśli powstanie, będzie działać "całościowo". - Proponujemy, aby ta komisja zaczęła od tego jak środowisko polityczne Jarosława Kaczyńskiego od wielu lat uwłaszczało się na majątku państwowym. Pamiętacie państwo kwestie Fundacji Prasowej "Solidarność", kwestie spółki Srebrna - to są bardzo konkretne adresy. Zwracamy się do pana ministra Ziobry, do pana ministra Jakiego, aby ta komisja weryfikacyjna zajęła się w pierwszej kolejności takimi adresami jak: al. Jerozolimskie 125/127, Nowogrodzka 84/86, Srebrna 16, Ordona 3 - podkreślił poseł PO.

 

- Jeżeli mamy transparentnie wyjaśniać kwestie reprywatyzacji i uwłaszczania się na majątku państwowym, to niech PiS zacznie od siebie i od swoich poprzedników - dodał Kierwiński.

 

Polityk powiedział również, że równolegle z powołaniem komisji weryfikacyjnej, Ziobro powinien złożyć dymisję. "Dzisiejsza konferencja prasowa (PiS) jest niczym jak wielkim wotum nieufności wobec wymiaru sprawiedliwości, wobec prokuratury, którą - przypomnę - teraz kieruje Zbigniew Ziobro" - powiedział poseł Platformy.

 

Schetyna: pomysł śmieszny, z politowaniem go przyjmuję

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna przyznał, że jest zaskoczony pomysłem powołania komisji weryfikacyjnej.

- Dla mnie jest to zdumiewająca informacja i wywołująca uśmiech politowania, bo dokładanie ten cały zapis i uzasadnienie jest tożsame z tym, co mówiliśmy parę tygodni temu, co miało dotyczyć audytu (ws. reprywatyzacji w stolicy - red.) - powiedział Schetyna.

 

- Rozumiem też intencje prezesa Kaczyńskiego, że nie ufa prokuratorowi generalnemu, który prowadzi postępowania, bo to przecież prokuratura ma możliwości sprawcze i prowadzi postępowania cały czas. Nie ufa CBA, powołuje jeszcze dodatkową komisję, która ma jeszcze dodatkowo sprawdzać, rozumiem że te służby, które teraz się tym zajmują. To jest po prostu absurd - dodał Schetyna.

 

Lider PO przyznał, że po prezesie PiS spodziewał się "czegoś więcej". - Szczególnie, że te ostatnie godziny, od wczorajszego wieczoru były budowaniem nastroju grozy, a "góra urodziła mysz". Bo to jest po prostu pomysł śmieszny, z politowaniem go przyjmuję - powiedział Schetyna.

 

Tyszka (Kukiz'15): to dziwny twór

 

Do propozycji PiS odniósł się również wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z klubu Kukiz'15. Przekonywał, że komisja weryfikacyjna to "dziwny twór podporządkowany ministrowi sprawiedliwości", który zaburzał będzie trójpodział władzy. Wskazywał, że właściwym narzędziem do wyjaśnienia nieprawidłowości wokół reprywatyzacji jest - postulowana wcześniej przez ugrupowanie Pawła Kukiza - komisja śledcza.

 

- Sejm ma coś takiego, co się nazywa uprawnienia kontrolne wobec władzy, i my chcieliśmy, żeby skorzystał z tych uprawnień kontrolnych i zbadał, w jaki sposób zachowywali się (ws. reprywatyzacji) członkowie rządów, posłowie i senatorowie wszystkich kadencji po 1989 r. Jeżeli będziemy mieli komisję weryfikacyjną, na której czele będzie stał wiceminister sprawiedliwości, no to jest oczywiste, że tutaj będzie selekcja spraw pod kątem tego, co jest wygodne dla rządu tak naprawdę - powiedział Tyszka.

 

Nie tylko stolica

 

Według polityka Kukiz'15 komisja powinna zbadać nie tylko sprawy reprywatyzacji w Warszawie, ale także w innych miastach, m.in. Łodzi, Krakowie i Poznaniu. - Nie zgadzamy się na ograniczenie tej sprawy tylko i wyłącznie do kwestii warszawskich - podkreślił wicemarszałek.

 

Zdaniem polityka, zaproponowane przez ministerstwo sprawiedliwości rozwiązania nie stanowią systemowej odpowiedzi na nieprawidłowości wokół reprywatyzacji, która - oprócz powołania komisji śledczej - obejmować powinna uchwalenie kompleksowej ustawy o reprywatyzacji.

 

Pytany, jakie według Kukiz'15 powinny być cele ustawy, dodał, że powinna ona zatrzymać handel roszczeniami oraz przyznać prawowitym właścicielom częściowe odszkodowania przyznawane w formie nieruchomości rolnych skarbu państwa.

 

"PiS nie ufa organom konstytucyjnym"

 

Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka stwierdził z kolei, iż mamy do czynienia "z bardzo groźną sytuacją". - Poseł Kaczyński chce wykorzystać patologiczną sytuację w Warszawie do kolejnego ataku na wymiar sprawiedliwości, na konstytucyjne organy w Polsce - podkreślił polityk.

 

Jak wskazał, tworzy się komisję weryfikacyjną, komisję nadzwyczajną, która ma mieć uprawnienia sejmowej komisji śledczej z "możliwością nadawania kar i wydawania wyroków w sprawie". - PiS nie ufa organom konstytucyjnym, nie ufa sądom, prokuraturze. W związku z tym tworzy specjalną nadzwyczajną komisję, która ma rozwiązać tego typu sprawy. To bardzo groźne z punktu widzenia naszego porządku konstytucyjnego. Tego typu rozwiązania stoją w sprzeczności z naszą konstytucją - ocenił Szłapka. - Wracamy do bardzo ponurych czasów w naszej historii - dodał.

 

"To nie jest rozwiązanie zgodne z prawem"

 

Podobną opinię wyraził inny polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej, który zwrócił uwagę, że w propozycji PiS "nie usłyszeliśmy ani słowa na temat tego, jak zostanie całkowicie rozwiązana kwestia reprywatyzacji, ani słowa o tym, czy zostanie przyjęta ustawa reprywatyzacyjna".

 

- To nie jest tylko kwestia rozliczenia osób, które nadużywały społecznego zaufania, które oszukiwały miasto. To jest także kwestia dokończenia wszystkich kwestii własnościowych, bo mamy osoby, które ciągle oczekują na zwrot swojej własności, które ciągle cierpią. Mamy też lokatorów, których prawa muszą być w jakiś sposób zadośćuczynione - zauważył Rabiej.

 

- To nie jest rozwiązanie kompleksowe, to nie jest rozwiązanie całościowe, to nie jest rozwiązanie zgodne z prawem, to nie jest rozwiązanie, które zadośćuczyni krzywdom i rozwiąże ten problem na przyszłość - podkreślił.

 

"Trzeba przejrzeć każdą transakcję"

 

Rabiej uważa, że kwestie dotyczące reprywatyzacji w Warszawie powinny być "dogłębnie wyjaśnione i co do tego nie ma żadnych wątpliwości". "Każda transakcja, która została zawarta w ostatnich kilkunastu latach, każdy zwrot nieruchomości powinien być bardzo dokładnie przejrzany" - powiedział.

 

- Było tam mnóstwo nadużyć, mnóstwo kwestii, które wiązały się z naruszaniem praw lokatorów, mnóstwo przykładów działań cwanej mafii reprywatyzacyjnej. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości - dodał polityk.

 

W ocenie Rabieja należy jednak sprawdzić wszystkie transakcje dotyczące reprywatyzacji, które miały miejsce też "za czasów, gdy prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro", czyli w latach 2005-2007 r. - Rodzi się więc pytanie, czy jest on (Ziobro) dobrym adresatem do tego, by wychodzić z propozycją rozwiązania, które ma całościowo i kompleksowo rozwiązać kwestie reprywatyzacji w Warszawie - stwierdził polityk Nowoczesnej.

 

Kosiniak-Kamysz: diagnoza nienajgorsza, ale recepta fatalna

 

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że Komisja weryfikacyjna ws. reprywatyzacji nie jest "lekiem na całe zło". Jak przekonywał, "jest bardziej rozważaniem o przeszłości, niż o zabezpieczeniu przyszłości". - Nie ma pomysłu na teraźniejszość, PiS nie ma pomysłu na przyszłość, zajmuje się przeszłością - stwierdził.

 

- Widzę jakąś chęć naprawy sytuacji, tylko boję się, że to będzie jak w każdym prawie przypadku w PiS-ie, że może diagnoza jest nienajgorsza sytuacji, ale recepta jaka jest wypisywana, jest fatalna - dodał Kosiniak-Kamysz.

 

- Szanujemy próbę rozwiązania sytuacji niedopuszczalnej dla wielu osób, dla osób które mogą czuć się pokrzywdzone, tylko mamy obawy jak ma przebiegać ta komisja? - przyznał.

 

Skład komisji

 

Jak poinformował PSL proponuje, żeby w komisji weryfikacyjnej byli przedstawiciele "po jednej osobie z każdego klubu parlamentarnego, żeby żadna opcja nie miała samodzielnej większości". - Wtedy jest tylko realna szansa na poważną dyskusję - ocenił Kosiniak-Kamysz. - To daje jakieś szanse na bezstronność. Jeżeli tak nie będzie, może to zmierzać w stronę sądów ludowych - zaznaczył polityk.

 

- Jeżeli to ma być efektywne, to nie może być tak, że będziemy się tutaj kierować akurat większością posłów na sali, ponieważ wtedy niezależnie, co będzie proponowane i tak będzie przegłosowywane większością - powiedział Kosiniak-Kamysz. Wskazał, że jeśli pojawiłyby się jakieś "kwestie sporne", to po komisji - jak mówił - "zawsze może je rozstrzygać cały Sejm".

 

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że "ważniejsze" od komisji weryfikacyjnej powinno być tworzenie wspólnej ustawy reprywatyzacyjnej, która "daje szanse - już może nie w każdym wypadku, bo wiele tych miejsc jest w użyteczności publicznej - na odebranie własności".

 

- Trzeba dzisiaj w zgodzie politycznej takiej ogólnoparlamentarnej napisać ustawę reprywatyzacyjną, która daje szansę na zakończenie tego tematu - podkreślił prezes PSL.

 

PAP

 

luq/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie