Płock: mieszkańcy skarżą się na "nieprzyjemny zapach". Pracę rozpoczął zespół ekspertów

Polska
Płock: mieszkańcy skarżą się na "nieprzyjemny zapach". Pracę rozpoczął zespół ekspertów
wikimedia.commons.org/Radosław Drożdżewski (Zwiadowca21)/CC BY-SA 4.0
Nieprzyjemny zapach z rafinerii wzburzył mieszkańców.

Eksperci mają zbadać, co śmierdzi w Płocku. Zdaniem wielu mieszkańców to benzen z miejscowej petrochemii. Jednak ekspert z Instytutu Medycyny Pracy uznał, że z 21 na 22 września "źle pachniało co innego". Prezydent miasta zawiadomił prokuraturę o przestępstwie "emisji do powietrza substancji niebezpiecznej dla życia i zdrowia". Rafineria tłumaczy, że trzyma się przepisów i norm.

Sprawa nieprzyjemnego zapachu w mieście omawiana była podczas poniedziałkowego posiedzenia Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (MCZK) w Płocku, które odbyło się m.in. z udziałem dyrektora ds. ochrony środowiska w PKN Orlen Arkadiusza Kamińskiego oraz przedstawicieli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ, sanepidu, policji i straży pożarnej. Uczestniczył w nim także prof. Wojciech Hanke z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, konsultant krajowy ds. zdrowia środowiskowego.

 

Według korespondenta Polsat News "powstał zespół ekspertów, który w ciągu kilku najbliższych dni ma zbadać, co powoduje nieprzyjemny zapach i dolegliwości mieszkańców".

 

To nie benzen

 

- To nie benzen źle pachniał, ale coś innego. Pierwszą sprawą jest ustalić teraz co to był za związek, bądź szereg związków, które uwolniły się wraz z benzenem i jakie potencjalnie może być ich działanie - powiedział krajowy konsultant w dziedzinie zdrowia środowiskowego prof. Wojciech Hanke.


- To, że były odczuwalne różne dolegliwości tj. na przykład bóle głowy, może być spowodowane wieloma związkami - dodał Hanke.

 

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, który wcześniej złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie podwyższonego stężenia benzenu na terenie miasta w nocy z 21 na 22 września, czeka na raport PKN Orlen w sprawie przyczyn tego zdarzenia, a także odczuwalnego wówczas uciążliwego zapachu. Według niego raport taki powinien zostać upubliczniony. Andrzej Nowakowski zapowiedział, że mimo wyjaśnień, które usłyszał na posiedzeniu, nie wycofa zawiadomienia złożonego w prokuraturze. W zawiadomieniu Nowakowski napisał o "emisji do powietrza substancji niebezpiecznej dla życia i zdrowia mieszkańców Płocka w stężeniu przekraczającym dopuszczalne normy".

 

Rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała, że nadal prowadzone są przez wydział śledczy czynności sprawdzające, w tym dotyczące uzupełnienia dokumentacji.

 

PKN Orlen: dotrzymujemy wszelkich norm i standardów

 

- Nie wystąpiła żadna awaria mogąca mieć negatywny wpływ na zdrowie i życie mieszkańców - zapewniał jednak w poniedziałek szef biura ochrony środowiska PKN Orlen Arkadiusz Kamiński. Koncern tuż po zdarzeniu informował jednak, że "powodem zanotowanego wyższego poziomu benzenu mogły być prowadzone na terenie zakładu głównego remonty niektórych instalacji".

 

- Dotrzymujemy wszelkich norm i standardów. Nasi pracownicy są również mieszkańcami tego miasta. Bardzo zależy nam na ich zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Prosiłbym, aby nie wiązać poziomu stężenia benzenu z zachorowaniem na raka ani z uciążliwościami zapachowymi, nad którymi pracujemy i próbujemy ustalić - zatrudniając najlepsze firmy w tej części Europy jak i autorytety naukowe do wyjaśnienia pewnych zjawisk klimatycznych, które mogą występować w Płocku - zapewnił Kamiński.

 

Według dyrektora ds. ochrony środowiska w PKN Orlen nie należy wiązać stężenia benzenu, jak odnotowany w Płocku na poziomie 58 mikrogramów na m3, z zachorowalnością wśród mieszkańców, w tym na choroby nowotworowe, a także z uciążliwościami zapachowymi, które - jak zaznaczył - spółka bada "zatrudniając najlepsze firmy w tej części Europy, jak również autorytety naukowe do wyjaśnienia pewnych zjawisk i procesów klimatycznych, które mogą występować w mieście Płocku".

 

Wcześniej PKN Orlen informował, że średnioroczne stężenie benzenu za ostatnie 12 miesięcy wyniosło w Płocku 1,25 mikrograma na m3, przy obowiązującej normie rocznej wynoszącej 5 mikrogramów na m3.

 

Mieszkańcy będą protestować

 

W związku z tą sprawą na 25 października mieszkańcy zapowiedzieli protest pod hasłem "Stop dla smrodu z Orlenu". Odbędzie się on przed ratuszem miasta.

 

- Cały czas PKN Orlen nie odpowiada na jedno bardzo ważne pytanie: co wydarzyło się z 21 na 22 września. Czy wówczas, poza benzenem, miała miejsce emisja innych substancji? Tego dzisiaj nie wiemy - stwierdził prezydent Nowakowski. W jego ocenie potrzebne są działania kontrolne w PKN Orlen. - O tych działaniach, które będę podejmował wkrótce, poinformuję. Będą to konkretne działania, których celem będą kontrole instytucji i organów, które mają do tego upoważnienie - dodał Nowakowski.

 

Pod koniec września radni Płocka przyjęli apel do premier i ministra środowiska o objęcie specjalnym nadzorem w zakresie ochrony środowiska spółek grupy PKN Orlen oraz instytucji ustawowo zobowiązanych do kontroli największych podmiotów przemysłowych, w szczególności WIOŚ. "Płock jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych środowiskowo miast w Polsce" i „liderem polskich statystyk umieralności na nowotwory płuc i oskrzeli spośród miast na prawach powiatu".

 

polsatnews.pl, Polsat News, PAP

po/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie