"Świeca z maksirzodkwi" i "kieliszek courvoisiera" - pułapki Ogólnopolskiego Dyktanda

Polska
"Świeca z maksirzodkwi" i "kieliszek courvoisiera" - pułapki Ogólnopolskiego Dyktanda
PAP/Andrzej Grygiel

"Nie ekstra, lecz i nie marny, wideoblog quasi-kulinarny" a w nim świeca z maksirzodkwi, megapożywny kawał ciasta i kieliszek courvoisiera - to niektóre ortograficzne pułapki, z jakimi zmagali się w Katowicach uczestnicy Ogólnopolskiego Dyktanda 2016.

Michał Gniazdowski z Warszawy został Mistrzem Ortografii Polskiej 2016. W niedzielnym dyktandzie, napisanym przez prawie pół tysiąca osób, zrobił tylko dwa błędy. Wicemistrzami zostali 30-letni copywriter Arkadiusz Kleniewski z Warszawy oraz Katarzyna Skałecka z Bierkowa k. Słupska.

 

 

42-letni laureat pierwszego miejsca jest redaktorem krzyżówek w jednym z warszawskich wydawnictw. W Ogólnopolskim Dyktandzie startował piąty raz, po raz pierwszy w 1999 r. Dwukrotnie zdobył trzecie miejsce, raz był drugi. W kolejnym dyktandzie już nie weźmie udziału, ponieważ regulamin zabrania zwycięzcom ponownego startu. Mistrz wygrał 30 tys. zł, ufundowane przez katowicki samorząd.

 

 

- Mam nadzieję, że ta impreza będzie trwała i rozwijała się - mówił laureat, żałując, że to już koniec jego udziału w konkursie. Przyznał, że jako autor krzyżówek w swojej pracy na co dzień ma do czynienia ze "słowem i słownikami", co ułatwiało mu przygotowania do dyktanda.

 

Quasi-kulinarny tekst dyktanda

 

Autorem tekstu dyktanda był językoznawca, przewodniczący Rady Języka Polskiego prof. Andrzej Markowski. Jak mówił, pomysł na quasi-kulinarny tekst zrodził się z panującej obecnie mody na gotowanie; kuchnia jest dziś tematem wielu programów w mediach czy blogów w internecie.

 

Pułapki ortograficzne znalazły w kuchennym "minimenu wprost z Hogwartu", gdzie smak "słabo barwionych trzech muffinek lekko popsiukanych niskosłodzonym sokiem z jeżyn" mieszał się ze smakiem takich potraw jak carpaccio, ciabatta i sushi. Był też kieliszek courvoisiera i "piwo warzone skrycie przez bożęta w parkach-ogrodach" oraz superlek - "żeń-szeń, antystresowy cud-korzeń".

 

W tekście pojawiło się również wiele wyrazów obcego pochodzenia, które weszły do polszczyzny - był coach kucharz, fanpage, hejt, multi-kulti i matriks.

 

Zdaniem prof. Markowskiego tekst był "krótki i ławy"

 

- Przepisów tutaj tylko krztyna, lecz to cud-miód, ultramaryna. A kto się przeje i nie wydoli, niechżeżby wziął  megaraphacholin - zakończył prof. Markowski, który napisany w ciągu jednego dnia tekst dyktanda cyzelował przez kolejne dwa tygodnie. Językoznawca określił go jako „krótki i łatwy”. W ocenie sprawdzianu były brane pod uwagę zarówno błędy ortograficzne, jak i interpunkcyjne.

 

Pod wrażeniem tekstu był jeden z członków jury, językoznawca prof. Jerzy Bralczyk. - Tak się zasłuchałem, że nie myślałem o tym, jak się co pisze. Tak jest najlepiej. Kiedy myślimy jak się co pisze, wtedy robimy błędy, a kiedy piszemy półautomatycznie - wtedy nie robimy tych błędów wcale, zwłaszcza kiedy wyobrażamy sobie smaki przytaczane przez profesora - powiedział Bralczyk.

 

Oprócz profesorów Markowskiego i Bralczyka w jury zasiedli też inni wybitni znawcy języka polskiego: ks. prof. Wiesław Przyczyna oraz prof. Edward Polański. Najnowszy słownik ortograficzny PWN pod redakcją tego ostatniego był podstawą dyktanda - podana w nim pisownia jest obowiązująca. W tym słowniku po raz pierwszy pojawiło się np. określenie "cud-miód, ultramaryna" - pisane z łącznikiem i przecinkiem.

 

Największą i najstarszą impreza upowszechniająca kulturę języka polskiego

 

Pomysłodawczynią Ogólnopolskiego Dyktanda była Krystyna Bochenek, dziennikarka, senator i wicemarszałek Senatu VII kadencji, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.

 

Jej córka Magdalena Bochenek-Kępa cieszyła się w niedzielę, że wciąż tyle osób przyjeżdża do Katowic, by stanąć w ortograficzne szranki i napisać dyktando.  - Jestem przekonana, że mama patrzy na nas z nieba, za wszystkich mocno trzyma kciuki i jest zachwycona - powiedziała.

 

Ogólnopolskie Dyktando jest największą i najstarszą cykliczną imprezą upowszechniającą kulturę języka polskiego. Klasówkę mogły pisać osoby, które ukończyły 16 lat. Laureat otrzymał 30 tys. zł, a zdobywcy drugiego i trzeciego miejsca odpowiednio 15 i 5 tys. zł. Narodową klasówkę napisało do tej pory w Katowicach w sumie ponad 50 tys. osób.

 

Kilkakrotnie tekst dyktanda został napisany bezbłędnie. Po raz pierwszy w 1993 r. przez Stefana Kamockiego, nauczyciela z Piotrkowa Trybunalskiego. Kolejny bezbłędny tekst w historii imprezy napisali w 2001 r. Małgorzata Denys i Marek Szopa, korektor tekstów niemieckojęzycznych, a dwa lata później ta trudna sztuka udała się Piotrowi Cyrklaffowi, informatykowi z Bydgoszczy. Piątym bezbłędnym zwycięzcą konkursu został w 2009 r. Jan Chwalewski. Mistrzowie Polskiej Ortografii Dariusz Godoś i Krzysztof Szymczyk zostali korektorami Słownika Ortograficznego PWN.

 

PAP, polsatnews.pl

 

ptw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie