Kijem od szczotki na dziennikarzy. Prokuratura zajmie się jednak radnym z PSL

Polska
Kijem od szczotki na dziennikarzy. Prokuratura zajmie się jednak radnym z PSL
Polsat News

Radny PSL Ludwik Bogdanowicz zaatakował w lipcu ekipę Telewizji Polsat kijem od szczotki. Zareagował tak nerwowo na niewygodne pytania. Komentując jego zachowanie burmistrz Wołczyna nazwał radnego "swoim chłopem", a śledczy umorzyli postępowanie. Poważniej do sprawy podszedł resort sprawiedliwości, więc prokurator "ponownie przeanalizował materiał" i wycofał się z decyzji o umorzeniu postępowania.

Ludwik Bogdanowicz to radny gminy Wołczyn na Opolszczyźnie i członek zarządu lokalnego banku spółdzielczego. Samorządowiec bez wymaganej koncesji czyścił szamba, a fekalia wylewał na okoliczne pola i łąki. Kiedy jeden z mieszkańców zauważył ten proceder i poinformował o tym straż miejską, radny wylał mu nieczystości obok domu.

 

Straż miejska też nie ma rady na radnego

 

- Mamy z nim problem. Powinien dawać przykład, a tego nie ma. Ma sprawę za sprawą – powiedział Andrzej Szajniuk, komendant straży miejskiej w Wołczynie, kiedy pierwszy raz "Interwencja" realizowała materiał o radnym.

 

- Jedna ze spraw dotyczyła brawurowej jazdy przez miasto, został skazany za to na 400 zł. Wyglądało to tak, jakby chciał przejechać ludzi - dodał.

 

Kolejna sprawa dotyczyła wywozu nieczystości na prywatną posesję. Skazano go za to na 500 złotych grzywny – informowała wówczas Ewa Kosowska-Korniak z Sądu Okręgowego w Opolu.

 

Cios kijem w odpowiedzi na pytania

 

Kiedy ekipa "Interwencji" chciała porozmawiać z radnym na temat jego skandalicznego postępowania, rzucił się na nich i pobił operatora kamery kijem. Operator musiał skorzystać z pomocy medycznej. Na miejscu pojawiła się również policja.

 

- Będzie to zakwalifikowane jako uszkodzenie ciała, bądź naruszenie nietykalności cielesnej, w zależności od obrażeń. Policjanci kryminalni przejmą sprawę  - poinformowano dziennikarzy "Interwencji".


Radny usiłował się bronić, że to nasza ekipa złamała prawo i naruszyła jego mir domowy. Jednak dochodzenie policyjne nie potwierdziło wersji samorządowca.

 

- Sprawa naruszenia miru domowego przez dziennikarzy, zgłoszona przez radnego, została umorzona ze względu braku czynu zabronionego – poinformował Mariusz Trejten z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.

 

MS: wypalić żelazem

 

Policja zawnioskowała do prokuratury o ściganie radnego z urzędu. Mimo to, prokuratura nie chciała zająć się sprawą i umorzyła postępowanie. Stwierdziła, że pobity operator powinien dochodzić swoich praw na drodze cywilnej. Poprosiliśmy ministerstwo sprawiedliwości o komentarz w sprawie zachowania radnego.

 

- To skandaliczne zachowanie. Wypalać żelazem. Apeluję do prokuratury, aby bardzo poważnie potraktowała to wydarzenie. Aby kara miała charakter prewencyjny, aby nic takiego nigdy więcej się nie zdarzyło. Powinna za to go spotkać surowa kara – ocenił Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.

 

Okazuje się, że napad na ekipę Telewizji Polsat nie był jedynym agresywnym zachowaniem radnego. Przed sądem w Kluczborku toczy się proces, w którym Ludwik Bogdanowicz oskarżony jest o kierowanie gróźb karalnych wobec jednego z mieszkańców gminy.

 

Interwencja

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie