"Szczyt głupoty, nieudolności lub brak wyobraźni". Komorowski o rezygnacji z Caracali

Polska

- Puszczać wiadomość o tym, że się zrywa rozmowy na temat ważnego kontraktu tydzień przed wizytą prezydenta Hollande w Polsce, to szczyt głupoty, nieudolności albo brak wyobraźni - ocenił zakończenie rozmów ws. zakupu przez rząd Caracali Bronisław Komorowski. Były prezydent wraz z byłymi premierami: Leszkiem Millerem i Waldemarem Pawlakiem gościł w programie "Prezydenci i Premierzy".

Agencja AFP poinformowała w piątek, że w proteście przeciw decyzji polskiego rządu o rezygnacji z zakupu Caracali, prezydent Francji Francois Hollande przełożył planowaną na 13 czerwca wizytę w Polsce.

 

"Trzy słonie z porcelaną"

 

- Albo oni nie wiedzą, co robią w rządzie, minister spraw zagranicznych nie wie, co robi minister Morawicki i Macierewicz, albo razem zachowują się, jak trzy słonie z porcelaną. Mogli przesunąć tę decyzję (o zakończeniu rozmów z Airbus Helicopters  - red.) o dwa tygodnie - stwierdził Komorowski.

 

Leszek Miller zauważył, że nie byłoby dobrze, gdyby decyzja została ogłoszona po wizycie prezydenta Hollande'a, bo "Francuzi ogłosiliby, że zostali oszukani, bo można było ich uprzedzić wcześniej". - Pytanie, czy motywy, które spowodowały, że polskie władze zrezygnowały z oferty są przekonujące, bronią się - dodał były premier.

 

Wybór między Europą a Ameryką

 

Zdaniem Waldemara Pawlaka umowa bez offsetu to "prezent dla firmy zbrojeniowej". - Dziwi mnie jednak, że trwało to tak długo, prawie rok czasu po zmianie rządu - powiedział. Jego zdaniem rząd musiał podjąć decyzję "czy współpracuje bardziej z Europą, bo Airbus jest projektem europejskim, czy też będzie podejście amerykańskie".

 

- Najbardziej stratne są Polskie Siły Zbrojne - mówił Komorowski. - Minął ponad rok i kontrakt zerwano, a można było to zrobić po wyborach. Nie byłoby rocznej straty, jeśli chodzi o wyposażenie wojska w śmigłowce. To najważniejszy element wyposażenia Polskich Sił Zbrojnych - podkreślił w rozmowie z Dorotą Gawryluk.

 

Byłego prezydenta niepokoi również, że nie ogłoszono, co rząd zakupi w zamian. - Rozumiem, że w zamian będzie obrona terytorialna. Nie daj panie Boże - dodał.

 

"Taką opcję wskazali generałowie"

 

Z kolei Leszek Miller przypomniał, że w Polsce działają uznane zakłady produkujące śmigłowce. Wspomniał te w Mielcu - należące do amerykańskiego koncernu Sikorsky Aircraft Corporation oraz w Świdniku, należące do  włosko-brytyjskiego koncernu AgustaWestland.

 

- Nie wolno nie uwzględniać tego czynnika. Rodzi się pytanie, dlaczego helikopter dla naszej armii nie ma być produkowany w zakładzie w Polsce? Francuska oferta dotyczyła jedynie montażu części maszyn sprowadzanych z Francji. Dałaby zatrudnienie ok. 250 osobom. Natomiast np. oferta Augusty była taka, że helikoptery w Świdniku byłyby produkowane. Przybyłoby wówczas ok. 2000 miejsc pracy - powiedział były premier.  

 

Komorowski tłumaczył, że Caracale wybrano, ponieważ najbardziej odpowiadały potrzebom polskiego wojska. - Maja dużą platformę transportową, przewożą dużą grupę żołnierzy. Taką opcję wskazali generałowie, specjaliści wojskowi - przekonywał były prezydent. - A teraz generałowie wskażą inną opcję - skwitował Miller.

 

Polsat News 

ml/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie