Pogoda szaleje - uszkodzone molo w Sopocie, w Tatrach zagrożenie lawinowe
- W najbliższym czasie w wielu miejscach w Polsce faktycznie będzie niebezpiecznie. Możemy spodziewać się intensywnych opadów deszczu i podtopień. Będzie wiał silny wiatr. Już w nocy z wtorku na środę mocno wiało nie tylko na Wybrzeżu, ale w wielu regionach Polski - podkreśla prezenterka pogody Polsat News Małgorzata Tomaszewska-Słomina.
We wtorek w nocy na Bałtyku obowiązywał najwyższy stopień zagrożenia meteorologicznego, a sztorm zniszczył część molo w Sopocie. Urząd Morski ogłosił pogotowie przeciwsztormowe. W środę o godz. 11 zdecydowano o zamknięciu mola dla zwiedzających.
"Ze względu na nasilający się sztorm i w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i gości od godziny 11.00 nastąpi całkowite zamknięcie sopockiego mola" - poinformowała rzecznik urzędu miasta Magdalena Jachim.
Fale niszczą molo w Sopocie. Duży kłopothttps://t.co/zmqhFcDLvN pic.twitter.com/uskhoAmAq1
— Radio Gdańsk (@RadioGdansk) 4 października 2016
Warunki w górach? "Bardzo niekorzystne"
W nocy z wtorku na środę w Zakopanem zaczął padać pierwszy jesienny śnieg, a temperatura spadła do 0 stopni. Całe miasto pod Giewontem pokryła cienka warstwa białego puchu. W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Na szczytach gór leży około 30 cm śniegu. Termometry na Kasprowym Wierchu wskazują minus 8 stopni Celsjusza.
Warunki do uprawiania turystyki są złe. W górach cały czas pada śnieg. Szlaki w wyższych partiach Tatr są mocno oblodzone.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ogłosili w środę rano pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego dla całego obszaru Tatr. Oznacza to, że wyzwolenie lawiny jest możliwe tylko przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach, w bardzo stromym, lub ekstremalnym terenie. Możliwe jest także samorzutne schodzenie małych lawin
- W najbliższym czasie będzie zimno, mokro i ślisko, a warunki do turystyki będą bardzo niekorzystne. Temperatura odbije się do góry najwcześniej w przyszłym tygodniu - dodał - powiedział Polsat News Marcin Józefowicz z TOPR.
Są ranni
Z powodu nawałnic strażacy w całym kraju wyjeżdżali w ciągu ostatniej doby 1700 razy. Głównie do usuwania skutków intensywnych opadów deszczu i silnego wiatru - poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. W wyniku nawałnic rannych zostało 7 osób.
- Najwięcej, bo 1334 razy strażacy wyjeżdżali do usuwania połamanych konarów i powalonych drzew. Najczęściej - 294 razy na Mazowszu, 176 razy w Łódzkiem, 118 razy na Śląsku - powiedział w środę Frątczak.
W wyniku silnych opadów deszczu, podtopionych zostało 168 budynków w całym kraju (najwięcej na Podkarpaciu, Mazowszu oraz Śląsku) oraz zalanych 95 różnego rodzaju odcinków dróg. Silna wichura uszkodziła dachy na 47 budynkach, w tym 29 budynkach mieszkalnych. Łącznie najwięcej budynków zostało uszkodzonych na Mazowszu i w Wielkopolsce.
Głównie trzy województwa
Frątczak powiedział także, że intensywne opady deszczu przede wszystkim w trzech województwach - śląskim, małopolskim i podkarpackim, spowodowały liczne podtopienia. W związku z tym strażacy 332 razy w całej Polsce wypompowywali wodę.
Jak dodał, strażacy 34 razy wyjeżdżali do działań związanych z przyborem wód. - Opady deszczu na południu Polski, a także na północy silny wiatr, spowodowały wzrost poziomu wielu rzek i potopów do stanów ostrzegawczych. To powodowało, że prewencyjnie, już praktycznie od przedwczoraj, wiele obiektów zabezpieczaliśmy przy pomocy worków z piaskiem przed ewentualnym zalaniem - tłumaczył Frątczak.
polsatnews.pl, PAP