ONR idzie do prokuratury ws. "czarnego protestu". Chodzi o "profanację symboli religijnych i narodowych"

Polska
ONR idzie do prokuratury ws. "czarnego protestu". Chodzi o "profanację symboli religijnych i narodowych"
PAP/Maciej Kulczyński, Twitter.com

"Nie mogliśmy pozostać bierni wobec jawnej i obelżywej profanacji symboli narodowych i religijnych. Złożyliśmy wniosek do prokuratury" - poinformował Tomasz Kalinowski, rzecznik prasowy ONR. Jak twierdzi, chodzi m.in. o wykorzystanie symbolu Polski Walczącej oraz nawiązywanie do żołnierzy wyklętych na plakatach uczestniczek "czarnych" manifestacji.

Tomasz Kalinowski, rzecznik Obozu Narodowo-Radykalnego w rozmowie z polsatnews.pl wyjaśnił, że chodzi manifestację "Żarty się skończyły" zorganizowaną 1 października przed Sejmem. - Chodzi o efektywność naszych działań. Na sobotniej manifestacji było mniej uczestników niż na poniedziałkowej, więc łatwiej będzie te osoby namierzyć. Policja ma nagrania. Prokuratura nie powinna mieć problemu - wyjaśnia.

 

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożono w środę w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście.

 

Jak zaznacza Kalinowski, najbardziej rażące dla ONR było wykorzystanie znaku krzyża na jednym z plakatów. - Nie pierwszy raz takie rzeczy na manifestacjach lewicy miały miejsce - podkreślił.

 

 

Czarne protesty

 

W sobotę pod Sejmem odbyła się manifestacja pod hasłem "Żarty się skończyły" organizowana przez Inicjatywę Polską, której liderką jest Barbara Nowacka. To właśnie tej manifestacji dotyczy zawiadomienie ONR. Uczestniczki przyszły ubrane na czarno.

 

W poniedziałek, w wielu miastach Polski odbył się "czarny poniedziałek", w którym - według szacunków policji - udział wzięło ok. 98 tys.

 

Oba wydarzenia były wyrazem sprzeciwu wobec możliwości zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji.

 

polsatnews.pl

jak/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie