Łódzka filmówka wyróżni swojego absolwenta i byłego wykładowcę
Wybitny aktor Janusz Gajos zostanie uhonorowany tytułem doktora honoris causa Szkoły Filmowej w Łodzi. Ceremonia nadania tytułu odbędzie się w dniu inauguracji roku akademickiego - 7 października.
"Decyzję o wszczęciu postępowania o nadanie tytułu doktora honoris causa Januszowi Gajosowi podjął senat uczelni na wniosek rady Wydziału Aktorskiego. Promotorem w postępowaniu był rektor Szkoły Filmowej prof. dr hab. Mariusz Grzegorzek, recenzentami dorobku artystycznego Janusza Gajosa - rektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie prof. dr hab. Dorota Segda oraz dr Ireneusz Czop, wykładowca Wydziału Aktorskiego" - poinformowała w czwartek rzeczniczka uczelni Jolanta Kolano.
Janusz Gajos jest wybitnym aktorem filmowym i teatralnym, absolwentem i byłym wykładowcą Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi, do której - co sam niejednokrotnie podkreślał - zdał dopiero za czwartym podejściem. W ciągu ponad pięćdziesięciu lat pracy stworzył ponad trzysta ról w teatrze, filmie i teatrze telewizji.
Łódzka Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna, nazwana początkowo Państwową Wyższą Szkołą Filmową, powstała w 1948 roku. Wśród jej pierwszych studentów byli m.in. Andrzej Munk, Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, a pierwszymi wykładowcami - Jerzy Bossak i Jerzy Toeplitz. W 1954 roku w szkole rozpoczął studia Roman Polański, w kolejnych latach na uczelnię trafili znani potem reżyserzy, m.in. Witold Leszczyński, Jerzy Skolimowski, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski.
Obok reżyserów markę i prestiż uczelni budują znakomici operatorzy, m.in. Paweł Edelman, Sławomir Idziak, Dariusz Wolski, Bartosz Nalazek czy Magdalena Górka.
Janusz Gajos będzie pierwszym aktorem wyróżnionym przez Szkołę Filmową tytułem doktora honoris causa. Gajos dołączy do grona, w którym wcześniej znaleźli się m.in. Jerzy Toeplitz, Andrzej Wajda, Roman Polański, Jerzy Kawalerowicz, Wojciech Jerzy Has, Vittorio Storaro, Jerzy Mierzejewski, Zbigniew Rybczyński, Tadeusz Różewicz, Martin Scorsese oraz Michael Haneke.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze