Ks. Międlar wystąpił ze zgromadzenia. "Zdradziłbym Chrystusa, gdybym ustąpił wobec nacisków"
Ksiądz Jacek Międlar wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy - powiedział we wtorek przełożony Domu Prowincjonalnego Zgromadzenia Księży Misjonarzy ks. Paweł Holc. Sam ksiądz napisał na Twitterze: "nie jestem w stanie łączyć Prawdy i Słowa Bożego z liberalną narracją, w jaką środowiska żydowskie, gejowscy lobbyści, a zatem i moi przełożeni próbowali mnie wpisać".
Jak powiedział ks. Holc, o swojej decyzji ks. Międlar poinformował przełożonych w poniedziałek.
"My nad tym ubolewamy, żałujemy, bo to jest młody kapłan i na pewno mógłby odnaleźć się, myślę, w pracy duszpasterskiej. Natomiast taką decyzję podjął, wczoraj ją zakomunikował przełożonemu prowincji" - powiedział ks. Holc.
Jak wyjaśnił, taka decyzja oznacza w praktyce odejście z kapłaństwa. "Ksiądz nie może być zawieszony w próżni, musi należeć bądź do jakiegoś zgromadzenia czy zakonu lub do diecezji. Natomiast co będzie dalej, trudno mi powiedzieć" - dodał.
Sam Międlar na Twitterze napisał m.in.: "Chcąc zachować twarz, honor i wierność Jezusowi Chrystusowi oraz Jego Świętej Ewangelii, w związku ze złożonymi ślubowaniami nie jestem w stanie łączyć Prawdy i Słowa Bożego z liberalną narracją, w jaką środowiska żydowskie, gejowscy lobbyści, a zatem i moi przełożeni próbowali mnie wpisać. Zdradziłbym Chrystusa, gdybym ustąpił wobec wywieranych na mnie nacisków".
PRZYWRÓCMY KOŚCIÓŁ W RĘCE CHRZEŚCIJAN pic.twitter.com/iVdxr9lTWP
— Jacek Międlar (@jarek_44) 27 września 2016
Ks. Międlar zapowiedział też, że w piątek opublikuje na łamach tygodnika "Warszawska Gazeta" obszerniejsze wyjaśnienie swojej decyzji. Zapowiedział też, że w tym piśmie będzie regularnie publikować.
W dyskusji, która rozpoczęła się pod wpisem, jeden z internautów poprosił o wskazanie nazwisk przełożonych, którzy - według ks. Międlara - należą do "gejowskiego lobby". "Będę o tym pisał" - zapowiedział ks. Międlar.
Ksiądz z zakazem
Ks. Międlar, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi w mediach, dostał od przełożonego całkowity zakaz "jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych". Miało to miejsce po tym, jak wygłosił kazanie na nabożeństwie poprzedzającym marsz w ramach obchodów rocznicy ONR w kwietniu br. w Białymstoku.
Jak podawały regionalne media, ks. Międlar, wygłaszając kazanie, nazwał narodowo-katolicki radykalizm "chemioterapią dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski". "Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Zero tolerancji dla tego nowotworu. Ten nowotwór wymaga chemioterapii (...) i tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm" - miał mówić podczas mszy.
Ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku umorzyła dochodzenie związane z obchodami 82. rocznicy powstania ONR; nie znalazła podstaw do uznania, iż doszło wtedy do popełnienia tzw. przestępstw z nienawiści; podobnie oceniono kazanie ks. Jacka Międlara.
Duchowny o posłance: "dla takich była brzytwa"
Szeroki echem w mediach odbił się też wpis Międlara z 13 sierpnia br., który zamieścił na Twitterze. Dotyczył on posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus. Ksiądz napisał: "Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa?". Posłanka skierowała sprawę do prokuratury; jej zdaniem doszło do publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa.
Po tym wpisie głos zabrał przełożony duchownego ks. Kryspin Banko. "W związku z ostatnimi wystąpieniami ks. Jacka Międlara CM pragnę przypomnieć, że pozostaje w mocy treść mojego pisma z dnia 19 kwietnia br., w którym ks. Jacek otrzymał całkowity zakaz wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych" - napisał w oświadczeniu. Przełożony przypomniał ks. Międlarowi, że każdego członka zgromadzenia obowiązują przyrzeczenia wynikające ze ślubu posłuszeństwa.
"Jeszcze raz z mocą pragnę podkreślić, że Zgromadzenie absolutnie nie podziela jego ostatnich wypowiedzi, gdyż każdemu, niezależnie od jego poglądów, należy się szacunek i chrześcijańskie zrozumienie. Ufam, że ten młody kapłan zastosuje się do ślubów, które złożył w Zgromadzeniu" - dodał.
Na początku września episkopat informował, że ks. Międlar porozumiał się ze swoimi przełożonymi, przyjął propozycję zgromadzenia i będzie pracował w parafii w Tarnowie.
PAP, KAI