Lech zawiódł przy pełnych trybunach. Tylko remis z Arką

Sport
Lech zawiódł przy pełnych trybunach. Tylko remis z Arką
PAP/Jakub Kaczmarczyk

Na trybunach w Poznaniu zasiadło 39 539 widzów, co stanowi rekord frekwencji w obecnych rozgrywkach Ekstraklasy. Gorący doping nie uskrzydlił jednak piłkarzy Nenada Bjelica, którzy zremisowali w niedzielę z Arką Gdynia 0:0 w 10 kolejce rozgrywek. Formą nadal imponuje Jagiellonia Białystok, która po wyjazdowym zwycięstwie nad Koroną Kielce 2:1 nadal prowadzi w tabeli ekstraklasy.

O czwartej z rzędu, a siódmej w sezonie wygranej "Jagi" zdecydowały gole w drugiej połowie, które zdobyli Przemysław Frankowski i Chorwat Ivan Runje. Przy obu asystował Piotr Tomasik.

 

Gospodarze, występujący bez mającego kłopoty ze zdrowiem najlepszego strzelca Łukasz Sekulskiego, zresztą wypożyczonego do Korony z Jagiellonii, prowadzili od 16. minuty po trafieniu Hiszpana Miguela Palanki. Ostatecznie jednak doznali drugiej porażki z rzędu i zajmują siódmą lokatę.

 

- Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszą część spotkania. To nas trochę zdeprymowało. Musiał przyjść taki mecz, w którym pierwsi straciliśmy bramkę i musieliśmy gonić. W drugiej połowie wyraźnie zdominowaliśmy Koronę i wygraliśmy zasłużenie - ocenił szkoleniowiec gości Michał Probierz.

 

Lechia nie odpuszcza liderowi

 

Jego zespół ma po 10 kolejkach 22 pkt, tyle samo, co Lechia, która w sobotę pokonała w Gdańsku Ruch Chorzów 2:1. Drużyna trenera Piotra Nowaka walkę o trzecie kolejne zwycięstwo rozpoczęła od mocnego uderzenia, gdyż już po niespełna kwadransie prowadziła 2:0. Na listę strzelców wpisali się Sławomir Peszko i Portugalczyk Flavio Paixao. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola zdobył z rzutu karnego Rafał Grodzicki. Na więcej "Niebieskich" nie było jednak stać.

 

Z tercetu liderów przed tą serią meczów odpadł Bruk-Bet Termalica Nieciecza. W piątek ekipa z Małopolski bezbramkowo zremisowała u siebie z Wisłą Płock.

 

Malarz uratował punkt Legii

 

Taki sam wynik był w Krakowie, gdzie Wisła grała z Legią. Bliżsi sukcesu byli gospodarze, którzy zamykają tabelę. Siedem minut przed końcem za zagranie ręką w polu karnym Czecha Adama Hlouska sędzia podyktował dla gospodarzy rzut karny, jednak strzał Słoweńca Denisa Popovica obronił Arkadiusz Malarz. Stołeczny zespół w 10 meczach zgromadził zaledwie 10 punktów i w tabeli jest 14.

 

W Krakowie z ławki rezerwowych ekipą mistrza Polski kierował Aleksandar Vukovic, który tymczasowo zastąpił zwolnionego w poniedziałek Albańczyka Besnika Hasiego. W sobotę poinformowano oficjalnie, że jego nowym trenerem Legii został Jacek Magiera.

 

- Jestem człowiekiem z zasadami: dyscyplina, punktualność, bycie profesjonalistą 24 godziny na dobę. Chcę się otaczać fachowcami, nie kolegami. O wszystkim decydować będę ja, ale liczę, że osoby obok mnie będą miały odpowiednie spojrzenie na piłkę. Ważne, by drużyna wróciła na odpowiednie tory, zaczęła grać w piłkę tak, jak byśmy chcieli. Zawodnicy muszą wiedzieć czego wymagam, czeka nas praca - powiedział nowy szkoleniowiec.

 

W nowej roli zadebiutuje we wtorek w spotkaniu Ligi Mistrzów w Lizbonie ze Sportingiem, a w Lotto Ekstraklasie po raz pierwszy poprowadzi Legię w sobotnim pojedynku z Lechią.

 

Kolejny remis Zagłębia 

 

Na zwycięską ścieżkę z początku sezonu nie może powrócić Zagłębie Lubin, które tym razem zremisowało z Cracovią 1:1. "Miedziowi" w siedmiu ostatnich występach pokusili się o jedną wygraną - w poprzedniej kolejce z pogrążoną w kryzysie Legią. Poza tym głównie remisują, co obecnie wystarcza do czwartej pozycji w tabeli z 17 pkt. Cracovia po raz szósty z rzędu nie wywalczyła kompletu punktów. Na trafienie Łukasza Janoszki w 24. minucie dla miejscowych w 31. odpowiedział Marcin Budziński.

 

Kolejkę zakończy w poniedziałek mecz Piast Gliwice - Śląsk Wrocław.

 

PAP

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie