"Zero tolerancji dla współpracy państwa ze skrajną prawicą". Rusza kampania Partii Razem

Polska

- Ostatnie miesiące to niebezpieczny flirt instytucji publicznych ze skrajną, antydemokratyczną prawicą - uważa Partia Razem i uruchamia kampanię "Zero Tolerancji". Jak mówili przedstawiciele partii, na stronie internetowej będzie można zgłaszać przykłady współpracy władz ze skrajną prawicą.

"Zero tolerancji dla współpracy państwa ze skrajną prawicą". Rusza kampania Partii Razem
Facebook/Partia Razem
Zobacz więcej

- Od czasu dojścia PiS do władzy, coraz częściej w całym kraju instytucje publiczne, samorządowcy, politycy, władze rozpinają parasol ochronny nad neofaszystami - mówił na czwartkowej konferencji przed Sejmem Maciej Konieczny z zarządu krajowego Partii Razem.

 

Zdaniem ugrupowania, "neofaszyści i antysemici uczestniczą na równych prawach w uroczystościach państwowych, są zapraszani na dyskusje w instytucjach publicznych, rasistowskie kapele organizują koncerty w miejscach publicznych". Niektórzy politycy - jak zaznacza ugrupowanie - utożsamiają terrorystów z uchodźcami.

 

Konieczny powiedział, że Razem "nie będzie się biernie przyglądać brataniu się władz z neofaszystowskimi bojówkarzami". Dlatego na stronie internetowej kampanii można anonimowo zgłaszać - jak podkreślał Konieczny - "przykłady współpracy instytucji publicznych, samorządów, polityków ze skrajną prawicą". - Niestety jest tych przykładów coraz więcej - stwierdził.

 

"Wraz z nadejściem prawicowych rządów wolno wszystko"

 

Zdaniem Razem, "politycy głównego nurtu swoimi publicznymi wypowiedziami sami podsycają ksenofobiczne nastroje". - Dzięki sympatii ze strony PiS, środowiska szerzące nienawiść są przekonane, że wraz z nadejściem prawicowych rządów wolno im wszystko - pisze partia na stronie kampanii.

 

- Przyzwalanie na nienawiść, rodzi przemoc - mówiła Dorota Budacz z rady krajowej Razem. Jako jeden z przykładów takiej przemocy podała atak, do którego doszło w ubiegły czwartek. Profesor Jerzy Kochanowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego został napadnięty, kiedy rozmawiał po niemiecku z kolegą z Uniwersytetu w Jenie. Naukowiec został ranny w głowę, sprawę sam zgłosił policji. Według mediów na atak nie zareagował motorniczy ani też praktycznie nikt z pasażerów.

 

"Politycy wspierający neofaszystów muszą zostać napiętnowani"

 

Budacz podkreśliła, że "tę brunatną falę trzeba zatrzymać". - Politycy i urzędnicy odpowiedzialni za wspieranie neofaszystów, muszą zostać napiętnowani - przekonywała. Dlatego na stronie - jak mówiła - będzie prowadzona ewidencja m.in. polityków, którzy "wspierają rasistowskich bandytów". - Kiedy w kolejnych wyborach będą ubiegali się o mandat, to przypomnimy wyborcom o ich brunatnych sympatiach - dodała.

 

- Prześwietlimy każde zgłoszenie, będziemy naciskać na prokuraturę Zbigniewa Ziobry i służby nadzorowane przez ministra Błaszczaka, żeby wywiązywały się ze swoich obowiązków - zapewniała Budacz.

 

PAP

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie