Kulomiot na dopingu? "W Polsce wszystkie wyniki były negatywne"
Dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie Michał Rynkowski zapewnił, że polskie laboratorium nie wykryło dopingu u kulomiota Konrada Bukowieckiego. O stosowaniu przez niego niedozwolonych środków poinformował portal sport.pl.
- Ten zawodnik był badany przez nas wielokrotnie i wszystkie wyniki były negatywne. To oznacza, że my nie wykryliśmy u Bukowieckiego dopingu. Możliwe, że pozytywny rezultat dały badania pobrane przez laboratorium Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych - powiedział.
Jeden z polskich portali podał, że 19-letni Bukowiecki, mistrz i rekordzista świata juniorów stosował stymulant, który jest na liście niedozwolonych środków. Nie podano nazwy preparatu, ale ujawniono, że próbkę pobrano w lipcu w trakcie mistrzostw świata juniorów w Bydgoszczy, w których trenujący ze swoim ojcem Ireneuszem zawodnik Gwardii Szczytno wywalczył złoty medal.
IAAF prosi o wyjaśnienia
Nieoficjalnie wiadomo, że IAAF w piątek rano przysłało do PZLA prośbę o wyjaśnienie, jak stymulant znalazł się w organizmie zawodnika. Nazwa środka nie znajduje się nawet na liście substancji zakazanych, ale jej chemiczna budowa jest podobna do specyfików, które m.in. pozwalają szybciej spalić tłuszcz. Zawodnik w ostatnim sezonie był badany około 40 razy i nigdy nie wykryto u niego dopingu. IAAF nie zawiesiło polskiego lekkoatlety, jedynie poprosiło o wyjaśnienia. W związku z tym zostaną wysłane do laboratorium odżywki, jakie przyjmował mistrz świata juniorów.
Nie udało się skontaktować z kierownictwem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, ani samym zawodnikiem. Pismo z IAAF miało charakter poufny i nie powinno zostać ujawnione do czasu wyjaśnienia całej sprawy.
Bukowiecki ma już także pierwsze sukcesy wśród seniorów i jest określany jako jeden z największych polskich talentów. W halowych mistrzostwach Europy w Pradze (2015) był szósty, w tegorocznych halowych mistrzostwach świata w Portland zajął czwartą lokatę. W finale igrzysk w Rio de Janeiro spalił wszystkie trzy pchnięcia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze