Wilk ze studni w Arłamowie na wolności
Uratowany przed tygodniem wilk, który wpadł do studni i nie mógł się wydostać, szybciej niż pierwotnie przypuszczano wrócił do zdrowia. Basiora wypuszczono na wolność w okolicach Arłamowa (Nadleśnictwo Bircza).
Wilka znalazł patrol Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Pogranicznicy wspólnie z miejscowym leśniczym podjęli pierwsze działania ratunkowe. Akcję wydobycia basiora przeprowadzono rankiem 2 września.
Odwodniony drapieżnik
Zwierzę z objawami odwodnienia zostało przewiezione do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (woj. podkarpackie).
Przeprowadzone badania nie wykazały złamań ani obrażeń wewnętrznych, a drapieżnik na tyle szybko odzyskiwał siły, że już w sobotnie popołudnie zdecydowano wypuścić go do lasu.
"Czuć było jego potężną siłę"
- W klatce zachowywał się dość agresywnie i mimo że jest to stary wilk, czuć było jego potężną siłę - mówił uczestniczący w akcji uwalniania leśniczy Józef Czwerynko z Nadleśnictwa Bircza. - Po odsunięciu kraty, wystrzelił jak z procy w kierunku lasu, ani się oglądając.
Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje 400-500 wilków. To ponad połowa krajowej populacji tych zwierząt.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze