Sąd ustanowił zakaz sprzedaży działki Chmielna 70 - obok Pałacu Kultury
Sąd na wniosek stołecznego ratusza ustanowił zakaz sprzedaży działki pod dawnym adresem ul. Chmielnej 70 - poinformowała w środę prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Chodzi o grunt obok Pałacu Kultury zreprywatyzowany w okolicznościach budzących wielkie kontrowersje.
Postanowienie, jak wynika z pisma zamieszczanego na Twitterze przez prezydent stolicy, wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie.
Napisano w nim, że sąd postanowił o ustanowieniu "zakazu rozporządzania i obciążania" nieruchomości przy Pałacu Kultury do czasu zakończenia postępowania wytoczonego przez miasto o "uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym".
Sąd na nasz wniosek ustanowił zakaz sprzedaży działki przy ul. Chmielnej 70 #reprywatyzacja pic.twitter.com/iX1FOjtnJB
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 7 września 2016
Ponadto w księdze wieczystej działki ma się znaleźć ostrzeżenie o roszczeniu miasta dotyczącym "usunięcia niezgodności" między stanem prawnym działki ujętym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym dotyczącym tej nieruchomości.
Wartość działki szacowana jest na 160 mln zł
Jak napisano w uzasadnieniu postanowienia, okoliczności i dokumenty przedstawione przez miasto "uprawdopodobniają" zarówno roszczenie, jak i udzielenie zabezpieczania. Wskazują one, jak zaznaczono, że minister finansów wszczął postępowanie administracyjne w stosunku do działki przy Pałacu Kultury w sprawie zastosowania ustawy z 1968 r. o dokonywaniu w księgach wieczystych wpisów na rzecz Skarbu Państwa w oparciu o międzynarodowe umowy o uregulowaniu roszczeń finansowych.
Wniosek ratusza o zabezpieczenie nieruchomości to pokłosie budzącej kontrowersje sprawy zwrotu działki obok Pałacu Kultury, znajdującej się pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce - osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.
Gronkiewicz-Waltz: zwrot był pochopny
Po tym, jak sprawę opisały media, Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że zwrot działki przy PKiN był pochopny, a odpowiedzialni są miejscy urzędnicy, którzy zostali zwolnieni.
Władze Warszawy twierdzą, że w sprawie Chmielnej 70 zostały wprowadzone w błąd przez Ministerstwo Finansów, ponieważ w 2010 r. zwróciły się do MF o informację, czy na podstawie układu indemnizacyjnego (odszkodowawczego) przyznane zostało odszkodowanie za nieruchomość przy dawnej ulicy Chmielnej 70. Według warszawskiego ratusza, MF wskazało wówczas, że nie dysponuje dokumentacją związaną z wypłatą odszkodowania za tę nieruchomość. Ratusz złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędników resortu.
MF podkreśla, że w postępowaniu urzędników resortu finansów zajmujących się sprawą ul. Chmielna 70 nie stwierdzono nieprawidłowości. Resort twierdzi, że 11 lutego 2011 r. przekazało do Biura Gospodarki Nieruchomościami urzędu m. st. Warszawy wykaz podmiotów, którym duńska administracja przyznała odszkodowania na podstawie układu indemnizacyjnego; w wykazie tym znajduje się informacja o przyznaniu odszkodowania Holgerowi Martinowi, bez wskazania mienia objętego odszkodowaniem.
W ocenie MF władze Warszawy powinny wstrzymać decyzję o zwrocie nieruchomości Chmielna 70.
Powiązania urzędników z nabywcami działek
Pod koniec sierpnia "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji działki Chmielna 70; podała, że w 2012 r. działający w imieniu trójki prawników (którzy nabyli roszczenia do działki od spadkobierców) mec. Robert Nowaczyk odebrał od ówczesnego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu.
W 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem. To właśnie wobec mec. Nowaczyka - jak napisała gazeta - rzecznik dyscyplinarny ORA wszczął postępowanie wyjaśniające.
PAP