Gronkiewicz- Waltz o "najcięższym grzechu transformacji ustrojowej". Z sali okrzyki: "Jesteś winna"

Polska

- Od lat alarmowałam, by uchwalono ustawę, która zatrzaśnie drzwi przed nosem tym, którzy jej brak chcą wykorzystać dla swoich celów. Żądałam, błagałam. To najcięższy grzech transformacji ustrojowej - mówiła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz na nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy ws. reprywatyzacji. Aktywiści i lokatorzy zareagowali buczeniem i okrzykami: "kłamstwo", "złodzieje", "jesteś winna".

 

- Żadna siła polityczna nie rozwiązała kwestii reprywatyzacji, dopiero z inicjatywy PO powstała tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna - stwierdziła prezydent Warszawy. Stwierdziła, że nie wie, "czy elity polityczne zaniechały tego celowo, czy było to po prostu zaniedbanie, ale przez 27 lat nie uchwalono ustawy reprywatyzacyjnej". Dodała, że pozostałe dwa lata kadencji wykorzysta na walkę o przepisy, które rozwiążą ten problem ostatecznie.

 

Gronkiewicz-Waltz mówiła, że ona sama trzykrotnie podejmowała próby ustawodawczego uregulowania tej sprawy: w 2008, 2011 i 2014 r. Określiła też uchwaloną w 2015 r. tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną jako sukces jej "ekipy w ratuszu" oraz koalicji PO i PSL. To sformułowanie powtórzyła kilkakrotnie.

 

"Nie zakrzyczycie prawdy"

 

Część zgromadzonych przyjmowała te słowa buczeniem i okrzykami dezaprobaty. "Nie zakrzyczycie prawdy" - zwróciła się do nich prezydent stolicy.

 

Na sali obecni są m.in. członkowie Ruchu Sprawiedliwości Społecznej z Piotrem Ikonowiczem na czele, stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, Komitetu Obrony Lokatorów, Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Pojawiły się transparenty: "Mieszkanie prawem, nie towarem!, "Hanna Gronkiewicz-Waltz do dymisji".

 

Jeden z nich przedstawia trzy zdjęcia Hanny Gronkiewicz-Waltz z ustami, oczami i uszami zakrytymi rękami oraz podpisem "Zdanie pani prezydent w sprawie reprywatyzacji". Na ścianie sali rozwieszono duży materiał z napisem: "Hańba Gronkiewicz-Waltz żądamy dymisji", rozwiesili go przedstawiciele partii Razem. Na wstępie sesji część zebranych wznosiła okrzyki: "do dymisji".

 

Domaga się komisji ws. reprywatyzacji 

 

Prezydent stolicy zaproponowała Radzie Warszawy powołanie komisji ws. reprywatyzacji z udziałem przedstawicieli lokatorów i organizacji społecznych takich jak Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Komitet Obrony Lokatorów czy Miasto Jest Nasze. - Dzisiaj jest czas na wyjaśnienie niejasnych spraw reprywatyzacyjnych. Jest tylko jeden sposób: pełna transparentność i obiektywizm - stwierdziła.

 

Jej wystąpienie było przerywane okrzykami: "prokuratura, prokuratura". "Czy państwo w to wierzą, czy nie, ja jestem najbardziej zainteresowana, żeby wyjaśnić..." - te słowa prezydent stolicy zgromadzeni na miejscach dla gości przerwali gwizdami i okrzykami.

 

 

Gronkiewicz-Waltz powiedziała też, że nigdy nie upolityczniła urzędu, dlatego pozostawiła urzędników, którzy pracowali w ratuszu od lat i byli uznawani za specjalistów. "Wierzyłam, że moi poprzednicy, m.in. Lech Kaczyński zatrudniał uczciwych ludzi. Niestety zawiedli moje i mieszkańców zaufanie i za to dziś z tego miejsca przepraszam" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

 

"Zrobię wszystko, żeby odzyskać działkę przy Chmielnej 70"

 

Oświadczyła, że jej odpowiedzialnością jest wyjaśnienie sprawy reprywatyzacji do końca i wyciągnięcie konsekwencji. Ale - jak dodała - jeśli mówimy o odpowiedzialności politycznej, to pytajmy o nią również wszystkich poprzednich prezydentów stolicy, parlamentarzystów, premierów i prezydentów Polski.

 

- Zrobię wszystko, żeby również działka przy Chmielnej 70 wróciła do skarbu państwa, wszystko zrobię. W tej chwili wniosłam już o wznowienie postępowania i unieważnienie tej decyzji - zaznaczyła prezydent stolicy. "Kropla w morzu, kropla w morzu" - wołali w tym momencie niektórzy ze zgromadzonych na sesji rady.

 

Sukcesem nowe autobusy i tramwaje

 

Gdy Gronkiewicz-Waltz wymieniała jako sukcesy czasu, gdy sprawuje prezydenturę stolicy, nowe autobusy i tramwaje, dokończenie pierwszej linii metra, remonty szkół i przedszkoli, które w jej ocenie PiS zamykał, zgromadzeni skandowali: "nie żartuj, nie żartuj".

 

Zdaniem prezydent stolicy ewentualne wprowadzenie komisarza do Warszawy oznaczałoby "jedną wielką kampanię przez kolejne miesiące, a może nawet lata". Jak mówiła, "nie dopuści" do tego, żeby Warszawa padła ofiarą "chorych ambicji jednego czy drugiego polityka".

 

- Do swojego programu, który pragnę zrealizować w całości, chcę dopisać następujące rozwiązanie: na przyszłość, ustawa reprywatyzacyjna pełna, teraźniejszość, moratorium na zwroty, oraz na przeszłość- komisja i rewizja wydanych decyzji - oświadczyła Gronkiewicz-Waltz.

 

Będą konsultacje z lokatorami

 

Prezydent zapowiedziała, że w końcu września odbędzie się spotkanie z organizacjami lokatorskimi ws. polityki mieszkaniowej w stolicy. Tłumaczyła, że spotkanie jest wynikiem inicjatywy organizacji społecznych i stanowi kontynuację dialogu prowadzonego przez miasto ze środowiskiem lokatorów.

 

Przekonywała, że to dzięki zgłaszanym przez środowiska lokatorskie pomysłom ratusz zaproponował zmiany w miejskiej polityce mieszkaniowej, m.in. dot. zaprzestania sprzedaży mieszkań komunalnych, które - jak mówiła - przy wartości 1 mln zł bywały wcześniej przedawane za 20 tys. zł - czy wprowadzenia polityki oddłużeniowej.

 

- To właśnie w codziennej współpracy w wami... - mówiła prezydent Warszawy. "Z kim?" - pytali goście sesji. - Z takimi organizacjami jak Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej czy Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów udaje się nam pomóc tym rodzinom, w stosunku, do których system okazał się nie dość skuteczny - odpowiedziała Gronkiewicz-Waltz.

 

"Za mojej prezydentury zwrócono 5800 mieszkań"

 

Oświadczyła, że chce "zadać kłam mitowi", że dotąd miasto nie interesowało się lokatorami. - Warszawa za mojej prezydentury zwróciła decyzjami dekretowymi 5800 mieszkań ze swojego zasobu. Dokładnie tyle, ile moi poprzednicy. Ale to ja, a nie poprzednicy, w tym czasie wprowadziłam rozwiązania, dzięki którym udzieliliśmy wsparcia ponad 3400 rodzin z reprywatyzowanych budynków. To też są fakty. To moi poprzednicy nie pomyśleli o lokatorach wyrzucanych z mieszkań. To oni, moi poprzednicy, nie ja" - mówiła.

 

Odpowiadały jej okrzyki części zgromadzonych: "10 lat!" i "Złodziejstwo!"

 

 

- Chcę przypomnieć, że zaczęłam to robić nie 10 lat temu, tylko w 2009 roku. Wtedy po raz pierwszy zaproponowałam, by pomóc lokatorom przez uchwałę, którą podjęli radni; PiS wtedy był przeciw, spytajcie się dlaczego - powiedziała prezydent Warszawy.

 

Być może powstanie specjalna komisja ds. reprywatyzacji

 

Podczas sesji Gronkiewicz-Waltz  przedstawia informację m.in. nt. zwrotów nieruchomości w latach 1990-2016, przygotowania stolicy do wdrożenia zapisów ustawy o gruntach warszawskich (tzw. "mała" ustawa reprywatyzacyjna) oraz informację ws. pomocy lokatorom reprywatyzowanych budynków mieszkaniowych. Być może podczas sesji powołana zostanie specjalna komisja ds. reprywatyzacji.

 

Oficjalny porządek obrad może zostać rozszerzony, ponieważ Gronkiewicz-Waltz wyraziła nadzieję, że na sesji zostanie powołana komisja do sprawdzenia procesu przekształceń własnościowych nieruchomości warszawskich w latach 1990-2016. W jej skład zdaniem prezydent stolicy "powinni wchodzić przedstawiciele wszystkich sił politycznych, jak również autorytety z zewnątrz".

 

Dziś rano prezydent stolicy oświadczyła, że nie zamierza podać się do dymisji, ponieważ sprawę reprywatyzacji zamierza wyjaśnić do końca.

 

Całe wystąpienie prezydent Warszawy można obejrzeć poniżej.

 

 

 

PAP, polsatnews.pl, wideo: Polsat News, fot:PAP/Leszek Szymański

 

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie