Podejrzany o śmiertelne potrącenie 14-latki może wyjść za kaucją. Prokuratura złożyła zażalenie
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga złożyła zażalenie na decyzję sądu, który przedłużył areszt dla 26-latka do 29 października, ale zastrzegł, że mężczyzna może wyjść za poręczeniem majątkowym i po wpłaceniu kaucji. Śledczy argumentują, że areszt jest najwłaściwszym środkiem zapobiegawczym w tej sprawie. Na początku lipca na warszawskiej Pradze kierowca śmiertelnie potrącił 14-latkę.
Sąd Rejonowy dla Pragi-Północ ustalił wysokość kaucji na 200 tys. zł. Mężczyzna ma czas na wpłacenie pieniędzy do 6 września.
Jeśli wyjdzie z aresztu, będzie pod dozorem policyjnym i trzy razy w tygodniu będzie musiał stawiać się w komisariacie policji. Będzie go obowiązywał również zakaz opuszczania miejsca zamieszkania na dłużej niż trzy dni bez zgody prokuratora, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Jak dowiedziała się reporterka Polsat News Monika Miller, śledczy czekają na opinię biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, którą będą mogli dołączyć do opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej.
Jeździł bez prawa jazdy
Do wypadku doszło na początku lipca na skrzyżowaniu ulic Kijowskiej i Targowej na warszawskiej Pradze-Północ. Kierujący czerwoną hondą Kamil G. śmiertelnie potrącił 14-latkę na przejściu dla pieszych. Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że nastolatka wbiegła na jezdnię wprost pod jadący samochód. Prawdopodobnie chciała złapać piłkę.
W chwili wypadku 26-latek był trzeźwy i posiadał uprawnienia do kierowania pojazdami. Wcześniej mężczyzna miał już jednak odbierane prawo jazdy, a mimo to siadał za kierownicę. Został za to trzykrotnie prawomocnie skazany.
Po wypadku w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak czerwona honda z dużą prędkością jedzie praskimi ulicami i gwałtownie zmienia pasy.
Polsat News
Czytaj więcej