Centrum cyklotronowe za 250 mln zł stoi puste. NFZ prowadzi kontrolę
Kosztowało 250 milionów, może leczyć siedmiuset pacjentów rocznie, a obsłuży jednego chorego do końca roku. Nowoczesne centrum leczenia raka w Krakowie świeci pustkami, bo do porozumienia nie mogą dojść krakowskie Centrum Onkologii i Instytut Fizyki Jądrowej PAN. NFZ sprawdza, dlaczego umowa zawarta z Centrum Onkologii nie jest realizowana.
Centrum otwarto w styczniu. Miało leczyć pacjentów za pomocą tzw. protonoterapii. To najnowocześniejsza metoda usuwania guzów nowotworowych zlokalizowanych w głębi ciała.
Podstawą terapii jest precyzja. Wiązka potrafi wniknąć na głębokość 30 centymetrów, sprawdza się w leczeniu nowotworów gałki ocznej u dzieci, ale też guzów mózgu i rdzenia kręgowego. Problem w tym, że Centrum Cyklotronowe to jednostka niemedyczna.
Oczekiwanie na porozumienie
Pacjenci będą mogli korzystać z tej metody, jeśli dojdzie do porozumienia nie tylko między Centrum Onkologii, które kieruje pacjenta na leczenie i płatnikiem, czyli NFZ, ale także z Instytutem Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk.
- Podpisaliśmy stosowne umowy z Centrum Onkologii w Krakowie, natomiast podobnie jak pacjenci czekamy w tej chwili na zawarcie ostatecznego porozumienia Centrum Onkologii z Instytutem Fizyki Jądrowej - powiedziała Aleksandra Kwiecień, rzecznik Małopolskiego Oddziału NFZ.
"Borykamy się tym, że NFZ nie płaci"
Zdaniem dyrektora Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, Centrum Onkologii nie chce zagwarantować pełnej realizacji kontraktu, który zawarło z Funduszem. Kontrakt miał być podpisany na 13 pacjentów. Onkolodzy twierdzą jednak, że nie są w stanie określić, czy uda im się przysłać na leczenie akurat 13 pacjentów. W tej chwili gwarantują jednego, a to się nie opłaca. Utrzymanie Centrum Cyklotronowego to koszt 2,6 mln zł za pół roku.
- My nie mamy zagwarantowane, że NFZ zapłaci za naszych chorych napromienianych w całości. Borykamy się bardzo często z tym, że NFZ nie płaci za naszych chorych, więc trudno nam gwarantować, że Fundusz zapłaci właśnie za te procedury wykonane - wyjaśniła dr. Dorota Kiprian, naczelny specjalista ds. radioterapii w warszawskim Centrum Onkologii.
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi kontrolę, dlaczego umowa nie jest realizowana.
Leczeni za granicą
Obecnie pacjenci, którym może pomóc leczenie protonami, wysyłani są za granicę. W tym roku na leczenie wyjechało 27 osób. - Koszt napromieniania w Monachium, gdzie najczęściej wysyłamy pacjentów, to jest 80 tys. zł. W innych ośrodkach europejskich jest wyższy. Oczywiście jeszcze droższy jest w Stanach Zjednoczonych - wyjaśniła dr Kiprian.
W Polsce NFZ wyliczył koszt napromieniania dziecka na 70 tys. złotych, a osoby dorosłej na 60 tys. Z tego 17 tys. zł trafia do Centrum Onkologii, a 43 tys. zł do Centrum Cyklotronowego.
Polsat News
Czytaj więcej