Apel: mam nadzieję, że parę osób trafi do więzienia
- Osoby, które fałszowały dokumenty, osoby które poświadczały fałszowanie dokumentów, urzędnicy, którzy przyjmowali dokumentację, która budziła wątpliwości - mam nadzieję, że oni trafią do więzienia, a proceder zostanie zakończony - powiedział Piotr Apel z Kukiz’15 w programie "Nowy dzień z Polsat News" uzasadniając potrzebę powołania komisji sejmowej do zbadania reprywatyzacji.
Piotr Apel zapytany przez prowadzącego program Bartosza Kurka, co miałaby wyjaśniać komisja śledcza do spraw reprywatyzacji odpowiedział, że "wszystkie działania polityczne i te okołopolityczne".
Zwiększenie odpowiedzialności urzędników i polityków
- A która z dotychczasowych komisji coś wyjaśniła do tej pory? - zapytał Bartosz Kurek.
- To jest kwestia nakreślenia pewnej odpowiedzialności. To jest w ogóle problem polskiej polityki, że politycy i urzędnicy nigdy nie ponoszą takiej odpowiedzialności, jaka by się należała. Warto tu zaznaczyć, jak bardzo nie działa Trybunał Stanu. Przez tyle lat jestem przekonany, że każdy jest w stanie wymienić co najmniej kilku, jeśli nie kilkunastu polityków, którzy powinni przed Trybunałem Stanu stanąć, tymczasem jest pojedynczy przypadek ministra Wąsacza, którego sprawa ciągnie się zresztą już wiele, wiele lat - stwierdził Piotr Apel przypominając Emila Wąsacza, byłego ministra skarbu państwa w rządzie Jerzego Buzka, w którego sprawie w 2005 r. Sejm większością 363 głosów przyjął wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Zarzuty obejmują niedopełnienie obowiązków przy prywatyzacji Domów Towarowych Centrum, Telekomunikacji Polskiej oraz Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń. Sprawa nadal się toczy.
Podkreślił, że kolejnym krokiem, jaki Kukiz’15 będzie chciało zrobić, to zwiększenie odpowiedzialności urzędników, zwiększenie odpowiedzialność polityków. - Nie tylko tzw. polityczną, ale również karną odpowiedzialność za podejmowane złe decyzje oraz skuteczniejsze badanie, dlaczego złe decyzje zostały podjęte, czy to było celowe.
"Zbadać powiązania z grupami bandytów"
- Zależy nam tym, żeby komisja śledcza zbadała powiązania pomiędzy grupami przestępczymi, tymi grupami bandytów, którzy najpierw nielegalnie lub przy naciąganiu prawa zdobywali kamienice, później "czyścili" je z mieszkańców - to jest około 40 tysięcy osób poszkodowanych, w innych miastach ta liczba jest podobna. Warto to zbadać, nazwać z imienia i nazwiska te osoby, które są to odpowiedzialne - przekonywał poseł Apel do pomysłu powołania komisji sejmowej. Przyznał też, że Kukiz’15 chce także zając się sprawą reprywatyzacji również z innych miast.
- Pan wyliczył cały zakres prac prokuratury, więc po co komisja śledcza? – zauważył Bartosz Kurek
- Tutaj dziwię się deklaracjom Platformy Obywatelskiej, która z jednej strony mówi, że prokuratura jest upolityczniona, a z drugiej strony chce wszystko oddać prokuraturze, a nie chce zbadać warstwy politycznej - powiedział Apel nawiązując do sprzeciwu Platformy Obywatelskiej wobec powołania komisji. - Myślę, że komisje śledcze mają tę cechę, że są w stanie wyprowadzić na zewnątrz i pokazać bardziej przejrzyście pracować niż prokuratura, to jest jedna z podstawowych cech komisji śledczej - przejrzystości i otwarcie na opinię publiczną. Myślę, że te sprawy są tak głęboko osadzone w polskiej polityce, że warto, by ludzie mogli zobaczyć, jak ta sprawa wygląda od środka. Żeby nie było znowu sytuacji, w której te sprawy toczą się w prokuraturze i nic z tego nie wynika, nikt nie ponosi za to odpowiedzialności.
Oddać majątek, ale nie w "bandycki sposób"
Poseł Kukiz’15 przypomniał, że wbrew twierdzeniom polityków Nowoczesnej, w Sejmie działa już zespół parlamentarny, który zajmuje się przygotowaniem nowej ustawy reprywatyzacyjnej. - Wbrew temu co mówi Nowoczesna zespól działa już od kilku miesięcy, trzech posłów Nowoczesnej jest członkami tego zespołu, a jeden z nich jest nawet wiceprzewodniczącym – zauważył Apel.
Jak stwierdził Apel, nowa ustawa reprywatyzacyjna powinna obejmować te osoby, którym został zajęty majątek w czasie trwania PRL, ale jego odzyskanie nie może odbywać się w tak "bandycki sposób, jak to ma miejsce teraz". - Ale np. poprzez zwrot jakiejś części procentu wartości majątku - powiedział Apel. Poseł jednak nie potrafił powiedzieć o jaką liczbę chodzi. - To jest kwestia wielu wyliczeń, nie podjąłby się teraz rzucenia konkretnej liczby, ale myślę, że to zbliżona liczba (do propozycji polityków PO, którzy proponują 10 proc. wartości utraconego majątku - red.). Wykluczył jednocześnie możliwość oddawania "kawałków ziemi, na których są szpitale, mieszkania komunalne". Zwracana miałaby być w postaci majątku należącego do Skarbu Państwa, do Agencji Rynku Rolnego.
Ustawa reprywatyzacyjna - podwaliny klasy średniej
Wątpliwości Bartosza Kurka, który zastanawiał się na to wziąć pieniądze poseł Apel skwitował: - Bardzo łatwa odpowiedź. To nie ma być zwracane w gotówce. To ma być zwracane w postaci majątku trwałego należącego do Skarbu Państwa.
Przyznał także, że liczy, iż dzięki ustawie reprywatyzacyjnej pomysłu Kukiz’15 uda się stworzyć zalążek klasy średniej.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze