Radny Warszawy: w stolicy na lokatorów komunalnych mówi się "wkładka mięsna"
- To pokazuje skalę patologii. Mamy jakby dwa rodzaje obywatelstwa. Ludzie, którzy nie posiadają własności są traktowani przez administrację publiczną, jak obywatele drugiej kategorii. Nie mają prawa udziału w postępowaniach reprywatyzacyjnych, dostępu do dokumentów – powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Jan Śpiewak, lider stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze", walczącego z dziką reprywatyzacją.
Śpiewak, który jest także stołecznym radnym, ocenił, że dzika reprywatyzacja w stolicy jest aferą na większą skalę niż Amber Gold.
– To miliard złotych odszkodowań wypłaconych w pieniądzach i kilkanaście miliardów złotych w nieruchomościach, które zostały zwrócone w bardzo dziwnych okolicznościach. Kilkanaście tysięcy osób, które musiały opuścić swoje mieszkania na skutek działalności handlarzy roszczeń – podkreślił.
"Mafia wzbogaca się na dzikiej reprywatyzacji"
Śpiewak przypomniał, że w 2011 r. została zamordowana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska, która walczyła z "czyścicielami kamienic". – Od tego momentu wiemy, że mafia i zorganizowana przestępczość korzysta z dzikiej reprywatyzacji do wzbogacenia się i nie zawaha się zabić osoby, która z nimi walczy – dodał.
Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej prowadzone było pod kątem samobójstwa, a sprawa ostatecznie umorzona. – Ale kto jedzie do lasu kabackiego, żeby się podpalić, ta wersja jest bardzo mało wiarygodna i na koniec prokuratura ją wykluczyła – powiedział Śpiewak. Nowe śledztwo w tej sprawie zapowiedział ostatnio minister sprawiedliwości.
Radny uważa, że tłumaczenia ratusza i próby zrzucenia odpowiedzialności na Ministerstwo Finansów i ministra Jacka Rostowskiego "są śmieszne". – Mają zaciemnić obraz sytuacji, ale są mało wiarygodne – dodał.
"Żadna opcja polityczna nie ma czystych rąk"
Śpiewak podkreślił, że Platforma Obywatelska rządziła osiem lat i fakt, że do tej pory nie powstała ustawa reprywatyzacyjna, "to efekt lobbingu lobby proreprywatyzacyjnego, które tej ustawy nie chciało".
Zaznaczył, że przygotowywana przez władze Warszawy mała ustawa reprywatyzacyjna dotyczy tylko budynków użyteczności publicznej. – Patologia zaszła tak daleko, że zaczęto zwracać szkoły i szpitale. Ta ustawa to ukróci, ale nie zmienia zupełnie sytuacji lokatorów budynków komunalnych, którzy boją się, że skończą na bruku – powiedział Śpiewak. - W Warszawie na lokatorów komunalnych mówi się "wkładka mięsna" - stwierdził.
Dodał, że "wszystkie opcje polityczne rządziły Warszawą i wszystkie są jakoś związane z tą dziką reprywatyzacją". - Żadna opcja polityczna nie ma do końca czystych rak – podkreślił.
"Boję się, że PiS wykorzysta aferę"
- Wszyscy wiemy, że dochodziło do korupcji w warszawskim ratuszu, dochodziło do handlu informacjami, umorzonych śledztw było co najmniej kilkanaście – zaznaczył Śpiewak. - Dzika reprywatyzacja dotyczy nie tylko Warszawy – dodał.
Na pytanie Doroty Gawryluk, czy obecny rząd będzie w stanie zlikwidować dziką reprywatyzację, Śpiewak odpowiedział, że "obawiam się że PiS-owi może nie starczyć determinacji, żeby to zmienić". - Boję się, że PiS wykorzysta afery, które dotyczą wymiaru sprawiedliwości do ataku na sądownictwo i rozmontowanie trójpodziału władz w Polsce – podkreślił.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze