Prezydent i premier złożyli kondolencje po trzęsieniu ziemi. MSWiA deklaruje pomoc
Prezydent Andrzej Duda oraz premier Beata Szydło złożyli włoskim władzom wyrazy współczucia w związku z trzęsieniem ziemi, które w środę w nocy miało miejsce w środkowych Włoszech.
"Szanowny Panie Prezydencie, z ogromnym smutkiem przyjąłem wiadomość o trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Pański kraj. W tych trudnych chwilach wszyscy jesteśmy myślami i modlitwą z ofiarami żywiołu. W imieniu własnym oraz obywateli Rzeczypospolitej Polskiej składam wyrazy najgłębszego współczucia poszkodowanym oraz łączę się w bólu z ich bliskimi" - napisał Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Włoch Sergia Mattarelli.
Premier Beata Szydło skierowała kondolencje do szefa włoskiego rządu Matteo Renziego. "W imieniu Rządu Rzeczypospolitej i moim własnym składam wyrazy głębokiego współczucia dla osób dotkniętych skutkami tragicznego trzęsienia ziemi, które dzisiejszej nocy spustoszyło środkowe Włochy" - czytamy w kondolencjach premier.
"Łączę się w bólu z tymi, którzy stracili bliskich i przyjaciół, z nadzieją oczekując wieści o kolejnych ocalonych. Wierzę, że determinacja władz i oddanie mieszkańców pozwolą na szybkie usunięcie strat" - napisała premier Szydło.
Co najmniej kilkadziesiąt ofiar
Trzęsienie ziemi o sile 6,2 w skali Richtera nastąpiło o godz. 3.36. Według włoskiej agencji Ansa zginęły co najmniej 63 osoby. Władze zastrzegają z kolei, że bilans wciąż może się zmienić.
W najbardziej dotkniętych środowym trzęsieniem ziemi miastach w środkowych Włoszech trwa akcja ratunkowa. Najbardziej poszkodowane rejony to m.in. miejscowości w regionach Lacjum, Umbria i Marche: Accumoli, Amatrice i Pescara del Tronto.
Wstrząsy były odczuwalne również w Bolonii, Rzymie i Neapolu, jednak tam nie było żadnych ofiar i nie odnotowano szkód.
W 2009 roku potężne trzęsienie ziemi o sile 6,3 w skali Richtera nawiedziło region Aquila w środkowych Włoszech. Zginęło wówczas ponad 300 osób.
Gotowość do pomocy
- Jeżeli strona włoska zwróci się do nas z takim wnioskiem, to mamy przeszkolone grupy interwencyjne PSP z psami wyszkolonymi do tego, aby w takiej akcji ratowniczej uczestniczyć - powiedział dziennikarzom szef MSWiA Mariusz Błaszczak. - Jesteśmy gotowi. Jeżeli taka pomoc będzie niezbędna, to przeszkoleni strażacy są gotowi, aby wyjechać do naszych przyjaciół do Włoch i taką pomoc udzielić - dodał.
Poinformował, że strona polska zgłosiła taką gotowość do europejskiego centrum koordynacji ratowniczej funkcjonującego w ramach UE.
Wyspecjalizowana grupa ratownicza
W środę rano minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski przypomniał, że Polska posiada wyspecjalizowane jednostki, które uczestniczyły w akcjach ratunkowych. - Jesteśmy gotowi udzielić takiej pomocy, jeśli Włosi o to się zwrócą - powiedział szef dyplomacji.
Chodzi o ciężką Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą PSP, która jest jedną z kilkunastu na całym świecie takich grup z certyfikatem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Uzyskanie go sprawia, że ONZ ma pewność, iż są one technicznie i logistycznie przygotowane do niesienia pomocy w każdym zakątku świata.
Polską grupę z certyfikatem ONZ tworzą strażacy służący w sześciu krajowych GPR-ach, które są kierowane przede wszystkim do działań w strefach trzęsień ziemi i katastrof budowlanych. Specjalizują się w ratownictwie na terenach dotkniętych klęskami żywiołowymi oraz katastrofami. Dysponują m.in. kamerami wziernikowymi i geofonami do przeszukiwania gruzów oraz narzędziami do wydobywania ofiar z rumowisk, np. podnośnikami i rozpieraczami. W czasie akcji grupa jest samowystarczalna pod względem wyżywienia i zakwaterowania, aby dodatkowo nie obciążać lokalnych władz.
PAP