Cywile jako żywe tarcze. Zdjęcia lotnicze pokazują dżihadystów wycofujących się z Mandżibu
- Nie mogliśmy nic zrobić. Nie mogliśmy strzelać. Mogliśmy jedynie patrzeć, jak idą i jadą - powiedział rzecznik międzynarodowej koalicji płk Christopher Garver. Zdjęcia pokazują odwrót bojowników tzw. Państwa Islamskiego z miasta Mandżib na północy Syrii w kierunku granicy tureckiej. Według wojsk koalicji i Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, ekstremiści porwali wówczas ok. 2 tys. cywilów.
Zdjęcia opublikowały w piątek Syryjskie Siły Demokratyczne, kurdyjsko-arabska koalicja. Widać na nich długą kolumnę pojazdów i ludzi.
Siły koalicji, wspierane przez amerykańskie lotnictwo USA, odzyskały kontrolę nad Mandżibem po 10-tygodniowej ofensywie. To leżące ok. 60 km na północny-wschód od Aleppo miasto ma strategiczne znaczenie; dzięki niemu Kurdowie mogą kontrolować drogę, którą z Turcji dostarczane jest zaopatrzenie i przerzucani rekruci dla dżihadystów w Syrii.
Gdy stało się jasne, że Mandżib padnie ekstremiści z ISIS (ok. 100-200 osób) zgromadzili swoje rodziny, zwolenników i cywilnych zakładników i utworzyli z nich konwój. Cywile zostali umieszczeni też w każdym z kilkuset pojazdów. Ruszyli w kierunku miasteczka Dżarabulus, bastionu tzw. Państwa Islamskiego ok. 40 km na północ od Manbidżu przy granicy z Turcją.
Wojsko nie zaatakowało
Jeszcze podczas ofensywy koalicja zaproponowała dżihadystom bezpieczną drogę wyjścia z Mandżibu, aby uniknąć ofiar cywilnych. Ekstremiści odmówili.
Wycofujące się z miasta grupy nie zostały zaatakowane przez wojska koalicji. Powodem była obawa przed stratami wśród ludności cywilnej, która wykorzystano jako żywe tarcze.
بالصور لحظة فرار داعش مع المدنيين من #منبج
— SDF Press Center (@SDF_Press_1) 19 sierpnia 2016
Daesh pictures how to use civilians as human shields to flee #Manbej pic.twitter.com/C1oJm8sFHv
bbc.com
Czytaj więcej