Rio: tajemnicza historia amerykańskich pływaków. Gdzie byli podczas napadu?
Brazylijski sąd zakazał opuszczania kraju amerykańskim pływakom Ryanowi Lochte i Jamesowi Feigenowi. Ma to związek ze zgłoszeniem napaści rabunkowej przez sportowców - zdaniem sędziego, złożyli rozbieżne zeznania, co wzbudza podejrzenia.
Lochte, sześciokrotny złoty medalista olimpijski i 18-krotny mistrz świata, był już w USA przed ogłoszeniem decyzji brazylijskiej sędzi Keyli Blanc. Nie jest jasne, gdzie przebywa Feigen.
Lochte poinformował wcześniej, że gdy wracał z całonocnej zabawy taksówką wraz z Feigenem i dwoma innymi członkami reprezentacji USA, pojazd został zatrzymany przez mężczyzn przebranych za policjantów, którzy kazali wszystkim położyć się na ziemi grożąc bronią, a następnie zabrali im portfele i cenne przedmioty.
Gdzie byli, co robili, dlaczego zgłosili?
Władze chcą zdobyć telefon należący do Feigena i w ten sposób ustalić, gdzie dokładnie byli pływacy we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek, kiedy miało dojść do napaści.
Policja pojawiła się w środę w budynku, w którym zawodnicy mieszkali, ale nie zastali żadnego z nich.
Podejrzenia wzbudza fakt, że policji nie udało się odnaleźć taksówkarza, który miał być zaangażowany w to zdarzenie. Nie udało się ponadto potwierdzić żadnej z wersji przedstawionej przez sportowców.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze