Fatum nie opusza Australijczyków w Rio. Piłkarki wodne z infekcją wirusową
Cztery australijskie piłkarki wodne, które przygotowują się do olimpijskiej rywalizacji, cierpią na problemy żołądkowe. Najbliższe 48 godzin spędzą z dala od drużyny. Zawodnicy z kraju kangurów mogą mówić o prawdziwym brazylijskim fatum. Najpierw kłopoty mieli zawodnicy, którzy dotarli już do Rio. W wiosce olimpijskiej gdzie zostali fatalne warunki wybuchł pożar a na dodatek padli ofiarą złodziei.
Zawodniczki w poniedziałek podróżowały ze zgrupowania w Rzymie do Brazylii.
- Zdecydowaliśmy się ulokować je w innym miejscu zamieszkania, zanim wprowadzą się do wioski olimpijskiej. Na razie będziemy je izolować - zapowiedziała szefowa misji australijskiej Kitty Chiller.
Reprezentantki tego kraju zdobyły przed czterema laty w Londynie brązowy medal. Rywalizację w Rio rozpoczną 9 sierpnia.
Wszystko przez powietrze i wodę
Rozmaite badania, m.in. agencji AP, pokazują, że tego typu problemy mogą przydarzyć się wielu sportowcom także podczas igrzysk. Brazylijskie media poinformowały, że powietrze w Rio jest znacznie bardziej zanieczyszczone niż wynikało to z zapowiedzi organizatorów. W złym stanie jest również woda w niemal wszystkich zbiornikach wokół miasta, w tym na popularnej plaży Copacabana.
Pech, pech i jeszcze raz pech
To nie są pierwsze problemy Australijczyków przed inauguracją igrzysk. Najpierw narzekali na fatalne warunki mieszkaniowe, m.in. na zapchane toalety i niezabezpieczone przewody, później w piwnicy ich budynku wybuchł pożar, a w poniedziałek okazało się, że zostali okradzeni w pokojach. Zginął im laptop i kilka sztuk odzieży sportowej.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze