Koniec produkcji magnetowidów na świecie
Japońska firma Funai Electric, która po wycofaniu się Panasonica w 2012 roku była ostatnim producentem magnetowidów na świecie, ogłosiła zaprzestanie ich produkcji do końca lipca. Tym samym po 60 latach magnetowidy ostatecznie odchodzą do lamusa.
Mimo że magnetowidy wyszły w dużym stopniu z użytku po pojawieniu się na rynku odtwarzaczy DVD, jeszcze w ub. roku Funai sprzedał ich 750 tys. na całym świecie, głównie w Stanach Zjednoczonych. Dla porównania: 15 lat temu firma produkowała rocznie 15 mln magnetowidów.
Poddostawcy nie opłaca się produkować komponentu
Powodem ostatecznego zaprzestania produkcji nie jest więc brak popytu, ale kłopoty z poddostawcami dla fabryki w Chinach. Funai poinformował, że jeden z nich odmówił kontynuowania dostawy komponentu, bowiem nie opłacała mu się produkcja na tak małą skalę.
Firma nie opublikowała żadnego oficjalnego komunikatu o tym, że magnetowidy przechodzą do historii, ale informacja przedostała się do lokalnych mediów, a następnie do portali społecznościowych. Użytkownicy Twittera żegnają magnetowidy hasztagiem #RIP i dzielą się wspomnieniami oraz zdjęciami stosów kaset wideo, których nie mają jak odtworzyć.
Socjolodzy wskazują z kolei, jaką rewolucję wywołało rozpowszechnienie się magnetowidów w latach 70. Programy telewizyjne można było nagrać, zamiast tylko obejrzeć w momencie emisji. To oznaczało swobodniejsze wykorzystanie czasu wolnego, ale także stopniowe odejście od tradycyjnego gromadzenia się całych rodzin przed telewizorem o jednej porze.
60-letnia historia
Historia magnetowidów rozpoczęła się w 1956 roku, kiedy mała firma Ampex z Kalifornii wypuściła na rynek VRX-1000 - pierwsze urządzenie pozwalające na rejestrację obrazu na taśmie magnetycznej. Jednak ze względu na wysoką cenę przez lata z magnetowidów korzystały głównie stacje telewizyjne.
Dopiero w latach 70. pojawiły się modele dostępne dla ogółu. Wtedy też stoczyła się bitwa forsowanego przez Sony i Toshibę formatu Beta z formatem VHS (Video Home System) firmy JVC. Wygrały większe i tańsze kasety VHS, bo pozwalały na dłuższe nagrania, choć niższej jakości, a format Beta po ulepszeniach stał się standardem profesjonalnym w telewizji.
Sukcesu kaset wideo przestraszył się początkowo przemysł filmowy, który próbował hamować ich ekspansję przed sądami jako "narzędzie piractwa". Szybko jednak studia filmowe nauczyły się czerpać dodatkowe miliardowe zyski ze sprzedaży kaset, a zwłaszcza ich wynajmu w wypożyczalniach, które wyrosły jak grzyby po deszczu. Schyłek kaset wideo nastąpił dopiero po roku 2000, kiedy na rynek weszły płyty DVD.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze