"Nikt się do nas nie zgłaszał o przyjęcie". Petru o posłach usuniętych z PO

Polska
"Nikt się do nas nie zgłaszał o przyjęcie". Petru o posłach usuniętych z PO
Polsat News

- Ta decyzja Platformy była dla mnie zaskoczeniem. Nie rozumiem, co takiego się stało, że następuje dezintegracja totalnej opozycji. Jak rozumiem, to nie są różnice programowe tylko jakieś animozje – powiedział lider Nowoczesnej Ryszard Petru komentując wykluczenie trzech posłów z PO. W programie "Gość Wydarzeń" rozmawiał z nim Jarosław Gugała.

W środę posłowie Michał Kamiński, Jacek Protasiewicz i Stanisław Huskowski zostali wykluczeni z Platformy Obywatelskiej. Decyzję o ich usunięciu z partii oraz klubu parlamentarnego podjął zarząd Platformy.

 

Petru zapytany o to, czy Nowoczesna przyjmie posłów wyrzuconych z PO odpowiedział, że "nikt się do nas nie zgłaszał o przyjęcie. (…) Nigdy nie można powiedzieć nigdy, ale na tym etapie żadnych rozmów nie prowadzimy". - Przypomnę, że powstaliśmy w kontrze do 8-letnich rządów PO. Gdyby się okazało, że osoby które chcą przejść do nas mają podobne poglądy gospodarcze, społeczne, to nie wykluczam takich wariantów w przyszłości - podkreślił Petru.


"Głębokie pęknięcie" w PO


- Dziwie się, że PO zajmuje się sobą zamiast zajmować się najważniejszym sprawami państwa – stwierdził.


Jego zdaniem, usunięcie trzech posłów oznacza "ewidentnie głębokie pękniecie" w PO. Podkreślił, że to "pochodna animozji" wewnątrzpartyjnych. - O ile pamiętam Jacek Protasiewicz wygrał w wyborach z Grzegorzem Schetyną i trochę to wygląda jak zemsta - powiedział. Chodzi o wybory na szefa dolnośląskiej PO w 2013 roku.


"Wprowadzano Polaków w błąd mówiąc, że są pieniądze na 500+"


Rozmowa dotyczyła również zapowiedzi Nowoczesnej, że nie poprze w Sejmie sprawozdania rządu z wykonania budżetu za zeszły rok. Zdaniem Petru rząd przesunął w zeszłym roku cześć wydatków budżetowych na rok 2015 po to "żeby zrobić przestrzeń na rok 2016 na program 500+".


- Wprowadzano Polaków w błąd mówiąc, że są pieniądze na 500+. To jest oszustwo. Prezydent Duda oszukiwał w kampanii. Mówił: "na wszystko nas stać, nie wierzcie, że nas nie stać" - stwierdził Petru.


- Tego typu oszukiwanie Polaków jest czymś bardzo złym i to zwiększenie deficytu spowoduje, że w kolejnych latach będą coraz większe problemy. Chodzi o fundamentalne zasady rzetelności finansowej, z którą PiS jest na bakier - powiedział.


"Boję się, że PiS nas puści z torbami"


Zapytany o przyszłość polskiej gospodarki Petru stwierdził, że jest "coraz bardziej sceptyczny". - Gospodarka będzie rosła, ale niepokoi mnie najbardziej to, że polskie i zagraniczne firmy nie inwestują. Jak nie inwestują to nie tworzą się miejsca pracy. Wręcz odwrotnie, może wzrosnąć bezrobocie – ocenił.


- Boję się, że PiS nas puści z torbami - powiedział, odnosząc się do kosztownych jego zdaniem pomysłów PiS m.in. skrócenia wieku emerytalnego i ustawy mającej pomóc osobom posiadającym kredyty we frankach. Zdaniem Petru, po ich wprowadzeniu Polska stałaby się krajem niewypłacalnym.

am/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie