Polski piłkarz Łukasz Szukała w samym środku puczu w Ankarze!
Reprezentant Polski, grający na co dzień w klubie Osmanlispor z Ankary, spędził noc z piątku na sobotę na balkonie swojego mieszkania w stolicy Turcji. W tym czasie na ulicach trwała próba wojskowego puczu. Władze klubu nakazały Łukaszowi Szukale pozostanie w mieszkaniu. Nad ranem piłkarz wysłał wiadomość, że strzelanina na ulicach miasta ucichła.
Reporter Polsat Sport Sebastian Staszewski w piątek o godz. 22:52 dostał z Turcji informację od reprezentanta Polski w piłce nożnej Łukasza Szukały: "Jeszcze wakacje w Turcji chcesz robić? Bo tu się coś dzieje. Jeszcze nie wiem co, ale coś się dzieje. Siedzimy w restauracji, a nad Ankarą leci dziesięć samolotów F-16".
Wczoraj poprosiłem Ł. Szukałę, żeby znalazł mi w Turcji fajne miejsce na wypoczynek. Dziś wysłał wiadomość:
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) 15 lipca 2016
- Dalej chcesz? Nad miastem F16
Przekazywane informacje były coraz bardziej dramatyczne: "Chyba atakują rząd turecki. Wojsko chce władzy. Coś wybuchło. Na twarzach czuliśmy ciepły podmuch. Nie wiem co się dzieje. Wszędzie policja, wszystko zamknięte" - napisał szukała. W kolejnej wiadomości napisał: "Wojsko atakuje! Wszędzie latają samoloty, helikoptery, coś wybucha. Wyłączyli nawet Twittera".
Następny raport, wysłany tuż przed północą: "Jestem już w mieszkaniu. Ode mnie jest 300 metrów do tureckiej telewizji. Latają tu helikoptery, słyszysz chyba, i strzelają do budynku. Słyszymy strzały. Wyłączyli światła". Mieszkanie polskiego piłkarza znajduje się tuż obok wieżowca telewizji TRT, który armia najpierw zajęła, a potem ostrzelała. "Pełno helikopterów. Co chwilę słychać strzały. Stoję na balkonie i widzę, jak ostrzeliwują ten wieżowiec" - informował Szukała.
Wideo z balkonu Łukasza Szukały. Helikoptery ostrzeliwują budynek TV. Dramat Turcji pic.twitter.com/qmLUbcNy7i
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) 15 lipca 2016
Nad ranem piłkarz poinformował, że strzelanina ucichła, a on jest w mieszkaniu i czuje się bezpieczny.
Łukasz Szukała z Ankary: - Słyszę ostrzał, widzę helikoptery i wojsko, ale czuję się bezpieczny. W mieszkaniu nic nam nie grozi.
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) 15 lipca 2016
Piłkarz, mimo groźnej sytuacji, w której się znalazł, zdobył się na żart.
Czarny humor Szukiego: - Za to miejsce, z takim widokiem, telewizje z całego świata mogłyby mi płacić grubą kasę :) #Ankara #Turkey
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) 15 lipca 2016
Nie udała się piłkarzom Osmanlisporu próba opuszczenia Turcji - poinformował Sebastian Staszewski. Zanim gracze znaleźli połączenia lotnicze, władze zamknęły lotniska. Wprowadzono stan wojenny i godzinę policyjną.
Więcej na ten temat można przeczytać w artykule Sebastiana Staszewskiego w portalu polsatsport.pl.
polsatnews.pl, polsatsport.pl
Czytaj więcej