"Amerykańscy żołnierze są gwarancją bezpieczeństwa wschodniej granicy". Amerykanista o efektach szczytu NATO
Umieszczenie batalionów NATO w Polsce i krajach bałtyckich nie powstrzyma agresji "zielonych ludzików" z Rosji - stwierdził amerykanista prof. Zbigniew Lewicki. W programie "Gość Wydarzeń" powiedział, że zmusi to jednak Waszyngton "do działania w interesie własnego państwa". - To niezwykle ważna decyzja i nie liczyłbym tego w batalionach, a w fakcie, że będą to żołnierze amerykańscy - dodał.
NATO wzmacnia obecność w Polsce i krajach bałtyckich przez cztery wielonarodowe bataliony i ma potencjał zwiększenia tych sił, kiedy zaistnieje taka potrzeba - podkreślił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po czwartkowej rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą. Dodał, że rozlokowane bataliony będą stanowić przesłanie: atak na jednego z sojuszników spotka się z odpowiedzią całego Sojuszu.
Profesor Lewicki pytany o to czy wystarczy, by powstrzymać Rosję przed rozpętaniem wojny hybrydowej w krajach bałtyckich odpowiedział, że siły te "nie powstrzymają fizycznie zmasowanego ataku Rosjan, ale spowodują, że USA nie będą mogły uznać tego za nie ich sprawę". - I z tego Waszyngton sobie zdaje sprawę, że to chodzi o to, żeby ewentualna akcja Rosjan wymusiła na Waszyngtonie ostrą reakcję - stwierdził amerykanista.
- Zmusi to Waszyngton do działania w interesie własnego państwa, żeby nie było widać, że żołnierzy amerykańskich można zabijać bezkarnie i Waszyngton mówi "trudno, nic to nas nie obchodzi" - podsumował Lewicki.
Trump zrobi "deal" z Putinem
Lewicki był również pytany o postać Donalda Trumpa, który ma szansę na wygranie wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Amerykanista stwierdził, że niemal pewny kandydat republikanów "jest kartą nieznaną".
- Trump będzie zafascynowany Moskwą. Możliwe, że będzie chciał zawrzeć jakiś deal z Putinem nie zważając na to, co myśli o tym Polska - ocenił.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze