Przedterminowe wybory parlamentarne w Australii
Australijczycy rozpoczęli w sobotę głosowanie w przedterminowych wyborach parlamentarnych, które wyłonią już piątego szefa rządu w ciągu trzech lat. Sondaże nie wskazywały wyraźnie zwycięzcy jednak przypuszcza się, że rządzący konserwatyści utrzymają się przy władzy. Australijczycy wybierają 150 posłów do Izby Reprezentantów i 76 do Senatu.
Premier i przywódca rządzącej Partii Liberalnej (LPA) Malcolm Turnbull oraz przywódca opozycyjnej Partii Pracy Bill Shorten wygłosili w piątek wieczorem ostatnie apele do wyborców po wyczerpującej ośmiotygodniowej kampanii.
Brexit może pomóc rządzącym
Analitycy podkreślają, że choć trudno przewidzieć wynik wyborów (w sondażach i prognozach obie partie zbierały niemal tyle samo zwolenników), to jednak niespodziewanie z pomocą konserwatystom przyszedł Brexit. Ocenia się, że decyzja Wielkiej Brytanii wyjścia z UE pomoże Turnbullowi i jego partii.
Australijskie i brytyjskie media oceniają, że konserwatyści zdołają utrzymać się przy władzy jednak najprawdopodobniej LPA straci sporo miejsc w parlamencie. Ostatni przed głosowaniem sondaż Newspoll dawał rządzącej koalicji 50,5 proc. a opozycji 49,5 proc. głosów.
Shorten wbrew prognozom, dość optymistycznie twierdzi, że spodziewa się zwycięstwa. W wypadku porażki grozi mu utrata przywództwa Partii Pracy.
Rozwiązanie parlamentu
Przedterminowe wybory sprowokował Turnbull rozwiązując w maju br. obie izby parlamentu. Swe posunięcie motywował nieprzejednanym stanowiskiem niezależnych członków izby wyższej (Senatu), którzy blokowali jego inicjatywy.
Turnbull, którego koalicja liberałów i nacjonalistów straciła wcześniejszą przewagę nad Partią Pracy, zabiegał podczas kampanii o przywrócenie wiary elektoratu w swoje przywództwo i umocnienie swej pozycji w LPA, której bardziej konserwatywni członkowie sprzeciwiają się części jego pomysłów.
Lansował on swój plan tworzenia miejsc pracy i pobudzenia wzrostu gospodarczego, podatkowe zachęty dla MŚP i przekształcenie gospodarki bazującej na surowcach w gospodarkę opartą na innowacyjności.
Gospodarka Australii, która po 25 latach zaczęła zwalniać, ma w roku podatkowym 2016-17 osiągnąć 2,5-procentowy wzrost, a deficyt ma wynieść 27,65 mld dolarów, czyli 2,2 proc. PKB. Szacunki te sprawiły, że agencja Standard & Poor ostrzegła, iż Australia może stracić swój obecny rating AAA, jeśli nie osiągnie nadwyżki.
Tematy kampanii: uchodźcy i ceny mieszkań
Osiągnięcie nadwyżki do roku 2020-21 obiecuje Partia Pracy, która kładzie nacisk na utrzymanie wysokich podatków i przeznaczenie dochodów z nich na lepsze szkoły i szpitale oraz broni praw pracowniczych. Sama przyznaje jednak, że deficyt pogorszy się w krótkim czasie, zanim dojdzie do uzdrowienia finansów. Jak pisze agencja EFE, nie spotkało się to z dobrym przyjęciem zwłaszcza w obliczu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
W kampanii wyborczej głównymi tematami był sukces Australii w zawracaniu łodzi z uchodźcami, małżeństwa tej samej płci, ceny mieszkań, opodatkowanie wielkich firm, korupcja oraz zamieszanie na rynkach finansowych po referendum w sprawie Brexitu.
Lokale wyborcze będą otwarte do godz. 10 czasu polskiego. Poprzednie wybory miały miejsce we wrześniu 2013 roku. W normalnym trybie następne powinny odbyć się w styczniu 2017 roku.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze