Dziewięciu Włochów zginęło z rąk islamskich terrorystów w Bangladeszu
Prezydent Włoch Sergio Mattarella postanowił w sobotę przerwać podróż po Ameryce Południowej i wrócić do kraju w związku z żałobą po śmierci 9 Włochów, zamordowanych przez islamskich terrorystów w Bangladeszu.
"Zdecydowałem, że wrócę do Rzymu, by oddać hołd" ofiarom - ogłosił Mattarella, składający wizytę w Meksyku, który miał być pierwszym etapem jego podróży. W jej programie był też pobyt w Urugwaju i Argentynie.
Szef państwa oświadczył odnosząc się do zamachu w Dhace, że obecne akty terroru to "groza bez granic, barbarzyństwo, które dotyczy całego świata".
MSZ Włoch poinformowało, że wśród 20 zamordowanych osób jest 9 obywateli tego kraju. Nie ma natomiast, wyjaśniono, żadnego zaginionego Włocha. Poszukiwana osoba już skontaktowała się z rodziną - podano.
Według agencji Ansa zabici w stołecznej kawiarni Włosi to przedsiębiorcy i handlowcy, prowadzący interesy w Bangladeszu.
Świadkowie, cytowani przez agencję mówią, że terroryści, którzy opanowali lokal, dokonali tam "straszliwego rytuału". Torturowali i zabijali tych cudzoziemców, którzy nie znali Koranu.
PAP
Komentarze