Nie żyje przywódca Państwa Islamskiego
"Przywódca terrorystycznego Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadi nie żyje. Zginął w piątym dniu Ramadanu" - taką informację podała agencja informacyjna Al-Amak powiązana z dżihadystami i często podająca potwierdzające się później relacje. Samozwańczy kalif miał zginąć na skutek nalotów amerykańskich sił powietrznych.
Informację o śmierci Abu Bakr al-Baghdadiego podał wczoraj The Daily Mirror.
Również według telewizji Al Sumaria samoloty międzynarodowej koalicji ostrzelały w czwartek pozycję ISIS w irackiej prowincji Niniwa, którą Państwo Islamskie wykorzystywało jako sztab dowodzenia na granicy między Irakiem a Syrią w rejonie Al-Rabia.
Al Sumaria to telewizja mająca bardzo dobre źródła wśród irackich polityków, ale także wojskowych walczących z dżihadystami na froncie.
Z kolei inne źródła wskazują na to, że al-Baghdadi miał zginąć w Mosulu, po tym jak samolot uderzył w konwój, którym kalif podróżował w kierunku Karbali.
Amerykanie nie komentują
Rzecznik koalicji pułkownik Chris Garver na razie nie potwierdził tej informacji. Amerykańskie Ministerstwo Obrony odmówiło w tej sprawie komentarza.
Informacje o tym, że Abu Bakr al-Baghdadi nie żyje pojawiały się już jednak wielokrotnie.
W interwencjach militarnych przeciwko Państwu Islamskiemu oprócz Stanów Zjednoczonych udział biorą m.in. Wielka Brytania, Turcja, Francja, Dania, Irak, Kanada, Libia, Egipt, Holandia, Australia, Kamerun, Niger, Czad, Nigeria, czy Włochy.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze