"Czarne skrzynki" w kopalni. Montuje je nadzór górniczy
W należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie kumuluje się wiele podziemnych zagrożeń, pojawią się dwie "czarne skrzynki", monitorujące panujące na dole warunki - zdecydował nadzór górniczy.
Po raz pierwszy "czarne skrzynki", czyli autonomiczne zespoły rejestracyjno-pomiarowe, zainstalowano w najniebezpieczniejszych rejonach polskiego górnictwa podziemnego przed dwoma laty. Obecnie nadzór górniczy ma pięć takich urządzeń, działających niezależnie od kopalnianych systemów pomiarowych.
Informuje o zagrożeniu
- Urządzenie dostarcza wiedzę o stężeniach takich gazów jak metan, siarkowodór, tlenek węgla, dwutlenek węgla, tlen, a także mierzy temperaturę, wilgotność oraz prędkość przepływu powietrza - wyjaśniła w czwartek rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Jolanta Talarczyk.
Do mysłowickiej kopalni Wesoła urządzenie, którego montaż nastąpił w ostatnich dniach, trafiło z kopalni Śląsk w Rudzie Śląskiej, gdzie zakończyła się eksploatacja węgla z monitorowanej przez "czarną skrzynkę" ściany wydobywczej. W kwietniu ubiegłego roku sprzęt bez uszkodzeń przetrwał tam największy w historii polskiego górnictwa wstrząs o sile ok. 4,2 stopnia w skali Richtera, którego epicentrum znajdowało się 1050 m pod ziemią.
Przenoszenie urządzeń
20 czerwca w innym rejonie kopalni Mysłowice-Wesoła pojawi się druga „czarna skrzynka", która obecnie jest w serwisie kontrolnym u producenta, a wcześniej pracowała w należącej do holdingu kopalni Murcki-Staszic. Trzy pozostałe urządzenia działają w kopalni Sośnica w Gliwicach, kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju oraz w należącej do KGHM Polska Miedź kopalni Polkowice-Sieroszowice.
- Urządzenia te są wykorzystywane w rejonach szczególnie zagrożonych w polskim górnictwie podziemnym. Ich konstrukcja umożliwia wielokrotną zabudowę, czyli przenoszenie w różne miejsca. To bardzo ważne i było jednym z podstawowych warunków przetargowych, na podstawie których wyłoniono wykonawcę tych przyrządów - podkreśliła rzeczniczka Urzędu.
Przenoszenie urządzeń wynika m.in. z tego, że rejony szczególnie niebezpieczne w kopalniach zmieniają się wraz z eksploatacją górniczą - jedne są likwidowane wraz z zakończeniem wydobycia, inne uruchamiane. O lokalizacji urządzeń decydują wskazania okręgowych urzędów górniczych.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze