Charge d'affaires Turcji wezwany do niemieckiego MSZ. "Ostatnie wypowiedzi budzą niezrozumienie"
Turecki charge d'affaires został we wtorek wezwany do niemieckiego MSZ w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz Turcji pod adresem deputowanych do Bundestagu, który w ub. tygodniu przyjął uchwałę potępiającą ludobójstwo Ormian w imperium osmańskim.
W reakcji na przyjętą w czwartek uchwałę, Ankara natychmiast wezwała na konsultacje swojego ambasadora w Berlinie. Turcja jest tam teraz reprezentowana na niższym poziomie charge d'affaires, podobnie jak Niemcy w Ankarze.
We wtorek szef tureckiego przedstawicielstwa dyplomatycznego został zaproszony do niemieckiego MSZ w celu "przedyskutowania rozwoju wydarzeń w ostatnich dniach w reakcji na uchwałę Bundestagu na temat Armenii" - podał resort dyplomacji w komunikacie.
Podczas rozmowy strona niemiecka wskazała, że "ostatnie deklaracje na temat niemieckich deputowanych nie są w zgodzie z tradycyjnie bliskimi więzami i zaufaniem między Niemcami a Turcją, i (że) budzą one niezrozumienie".
"Powinno się przebadać ich krew w laboratoriach, by sprawdzić ich pochodzenie"
Chodzi zwłaszcza o wypowiedzi prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który oskarżył niemieckich posłów pochodzenia tureckiego o wspieranie terroryzmu i dodał, że powinno się przebadać ich krew w laboratoriach, by sprawdzić ich pochodzenie. Niektórzy z tych deputowanych poinformowali, że po głosowaniu dostali pogróżki na portalach społecznościowych. Niemieckie media podają, że policja zastanawia się nad przydzieleniem im osobistej ochrony.
W związku z uchwałą do tureckiego ministerstwa spraw zagranicznych został od razu wezwany charge d'affaires Niemiec w Ankarze. W piątek premier Turcji Binali Yildrim zapowiedział, że jego kraj podejmie odpowiednie kroki w reakcji na uchwałę Bundestagu, choć jednocześnie zastrzegł, że nie oznacza to całkowitego pogorszenia wzajemnych stosunków.
Według historyków w latach 1915-17 w dokonanych przez siły tureckie rzeziach i deportacjach życie straciło około 1,5 mln ormiańskich mieszkańców ówczesnego imperium osmańskiego. Będąca prawnym następcą imperium osmańskiego Turcja sprzeciwia się stosowaniu terminu ludobójstwo w odniesieniu do wydarzeń sprzed stulecia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze