Śmierć oficera Służby Kontrwywiadu Wojskowego. "Toczy się śledztwo w tej sprawie"

Polska
Śmierć oficera Służby Kontrwywiadu Wojskowego. "Toczy się śledztwo w tej sprawie"
Polsat News

W Mińsku Mazowieckim znaleziono ciało pułkownika Służby Kontrwywiadu Wojskowego - informację potwierdził rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz. Prowadzone są czynności wyjaśniające. Sprawą zajęła się prokuratura.

Ciało oficera znaleziono około godziny 18:00 w środę na terenie powiatu mińskiego.

 

Ministerstwo Obrony Narodowej wydało w tej sprawie komunikat: "W związku z informacją o śmierci oficera Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz pojawiającymi się w mediach spekulacjami informuję, że wczoraj (25.05) znaleziono w miejscu zamieszkania ciało oficera SKW. Był to żołnierz w stopniu pułkownika z pełną wysługą lat. W SKW był pracownikiem administracyjnym. Na początku 2016 r. złożył raport o odejściu ze Służby ze względu na zły stan zdrowia. Od kwietnia br. przebywał na zwolnieniu lekarskim ze względu na wspomniany zły stan zdrowia. Na temat okoliczności zdarzenia wypowie się prokurator po przeprowadzeniu odpowiednich czynności, które zlecono w trybie natychmiastowym".

 

Misiewicz: SKW objęła rodzinę opieką

 

Rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz przyznał, że oficer ten był pozytywnie zweryfikowany w roku 2006 przez Komisję Weryfikacyjną. "Służba Kontrwywiadu Wojskowego pozostaje w stałym kontakcie z jego rodziną, którą objęła opieką" - poinfomował Misiewicz.

 

- To jeden z najbardziej doświadczonych oficerów w tych sprawach - powiedział reporterowi RMF FM były szef SKW gen. Janusz Nosek. Waldemar K. od ponad 20 lat pracował w służbach wojskowych. Był jednym z nielicznie pozytywnie zweryfikowanych oficerów WSI. - Bardzo dobry oficer. Jeden z nielicznych oficerów, którzy doskonale znali się na bezpieczeństwie przemysłowym - podkreśla Nosek.


Gen. Nosek: miejsce Waldemara K. zajęła sekretarka


Gen. Nosek zwrócił uwagę na frustrację oficerów. Ich miejsce zajmują ludzie bez doświadczenia i kompetencji. Według gen. Noska miejsce płk. Waldemara K. zajęła sekretarka.


- Został odsunięty od tego głównego nurtu zadań. Jego bezpośrednią przełożoną została osoba kompletnie do tego nie przygotowana i niekompetentna, która wcześniej wykonywała funkcję sekretarki - powiedziuał gen. Janusz Nosek.

 

Według znajomych pułkownika, Waldemar K. chciał odejść na emeryturę. Złożył już wypowiedzenie stosunku służbowego, ale zgodę odroczono. W tym czasie dokładano mu zadań.

 

Jak ustalił reporter RMF FM, przy ciele pułkownika SKW nie znaleziono broni służbowej. Rozgłośnia twierdzi, że śmierć pułkownika nastąpiła w wyniku samobójstwa.

 

RMF FM, polsatnews.pl

mr/luq/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie