"Pozostawiliśmy za sobą wszystko". Rosyjska dysydentka dostała azyl polityczny na Litwie.
Władze Litwy poinformowały, że udzieliły azylu politycznego Irinie Kałmykowej. To rosyjska dysydentka, znana krytyki prezydenta Władimira Putina. Groziło jej 5 lat więzienia za demonstrowanie niezadowolenia z władzy.
Udzielenie azylu Litwa uzasadnia grożącymi Irinie Kałmykowej represjami za organizowanie antyrządowych demonstracji.
Bojowniczka o prawa człowieka która oskarżyła Władimira Putina o zamiar stłumienia wszelkiej formy działalności opozycyjnej, jak powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Litwy Elvinas Jankevicius "otrzymała ochronę międzynarodową i status uchodźcy ponieważ jest zagrożona w swoim kraju".
Ucieczka przed drakońskim prawem i karami
Parlament Rosji uchwalił w 2012 roku ustawę znacznie ograniczającą prawo do demonstracji. Ustawa wprowadziła m. in. drakońskie grzywny dla uczestników protestów ulicznych w przypadku zamieszek. Unia Europejska i rosyjscy opozycjoniści, którzy często wyjeżdżają z kraju z obawy przed aresztowaniem, potępili tę ustawę.
W 2014 roki do rosyjskiego kodeksu karnego wprowadzono artykuł przewidujący karę więzienia do 5 lat za pogwałcenie obowiązujących zasad organizacji demonstracji. Kałmykowa została oskarżona właśnie z tego artykułu.
Dysydentka uciekła z Rosji z 14-letnim synem i pojechała początkowo na Białoruś a w styczniu przekroczyła pieszo granicę ukraińską. Z Ukrainy przedostali się na Litwę. - Pozostawiliśmy za sobą wszystko co posiadamy. Oni (Rosjanie) poinformowali o mojej ucieczce Interpol - powiedziała Kałmykowa.
W ciągu ostatnich lat Litwa udzieliła już azylu politycznego kilkunastu obywatelom rosyjskim.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze