Kolejny podejrzany pakunek we Wrocławiu. Alarm bombowy na placu Dominikańskim
Polska
Zamknięto dla ruchu część placu Dominikańskiego w centrum miasta. Powodem alarmu był pozostawiony na przystanku bagaż. Jak się dowiedział Polsat News czarna walizka na kółkach okazała się niegroźna. W środku nie było niebezpiecznych ładunków tylko rzeczy osobiste i m.in pluszowy miś.
Na miejscu pracował Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Policji.
Przywieziony przez antyterrorystów robot przeciągnął walizkę do centralnej części placu Dominikańskiego - tam okazało się, że walizka była wypełniona rzeczami osobistymi.
Policja zamknęła dla ruchu część placu Dominikańskiego na godzinę. Spowodowało to ogromne korki w całym mieście. Jednak policjanci chwalą czujność mężczyzny, który zawiadomił służby o podejrzanym pakunku na przystanku tramwajowym.
Na miejscu był reporter Polsat News, który przesyłał nam zdjęcia z miejsca zdarzenia.
Kolejny ładunek?
Od wczoraj we Wrocławiu służby są w stanie gotowości. Przystanki, autobusy i tramwaje patrolują policjanci. Zaapelowano do mieszkańców o czujność. W każdym pojeździe MPK mają być wyświetlane instrukcje postępowania w razie zagrożenia terrorystycznego.
W czwartek właśnie we Wrocławiu, w pobliżu skrzyżowania ul. Dworcowej i Kościuszki wybuchł metalowy pojemnik przypominający szybkowar. Znajdował się w reklamówce, którą ktoś porzucił w autobusie. Kierowca w ostatniej chwili zdążył wynieść pojemnik z pojazdu. Do wybuchu doszło ostatecznie na jednym z przystanków na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Dworcowej.
W eksplozji ucierpiała starsza kobieta. Lekko ranna została przewieziona do szpitala.