Przeżył, choć przygniotły go regały z tonami żółtego sera. Polak bohaterem Hinstock
Ponad osiem godzin trwała akcja poszukiwania operatora wózka widłowego w olbrzymim magazynie spożywczym, w którym przewróciły się regały z pudłami wypełnionymi serem. Polaka szukało niemal 70 ratowników, przy pomocy psów i kamer termowizyjnych. Regały upadały, jak klocki domina. Polak skrył się w kabinie wózka i dzięki temu nie odniósł obrażeń. Na jego odnalezienie czekały mama i narzeczona.
Do zdarzenia, które opisał "Daily Mail", doszło w miejscowości Hinstock w Anglii w piątek. Na razie nie wiadomo, dlaczego przewrócił się regał wypełniony po sufit pudłami z serem.
Wysoki na 18 metrów upadł na drugi stojący obok, a ten na kolejny i tak stopniowo runęły wszystkie regały w magazynie. Razem z nimi stojące na ich półkach wielokilogramowe pudła z towarami.
Pracownicy magazynu uciekli. W pewnym momencie zdali sobie jednak sprawę, że brakuje jednego z nich. Ponieważ widzieli kolegę pracującego w środku, a jego telefon nie odpowiadał, uznali, że nie udało mu się uciec.
Wezwali pomoc. Na miejsce przyjechali strażacy, ratownicy medyczni i policja. W efekcie Polaka szukało prawie 70 osób, z pomocą psów i kamer termowizyjnych. Problemem było nie tylko ustalenie, w którym miejscu magazynu może się znajdować, ale i jak do niego dotrzeć nie powodując kolejnych niebezpiecznych dla poszukiwanego zniszczeń.
Gdy strażacy odnaleźli mężczyznę, ten był w stanie nawet z nimi żartować. Z magazynu wyszedł o własnych siłach. Uratowało go stalowe podwozie wózka, pod którym się schował. Postąpił dokadnie tak, jak uczono go na szkoleniu. Dlatego brawami przywitali go nie tylko rodzina i koledzy, ale również ratownicy.
dailymail.co.uk/news
Czytaj więcej