Ukradł, bo był głodny. Sąd: taka kradzież to nie przestępstwo

Świat
Ukradł, bo był głodny. Sąd: taka kradzież to nie przestępstwo
Flickr.com/Lisa Larsson

Kradzież niewielkiej ilości jedzenia nie jest przestępstwem, pod warunkiem, że wynikała z wyższej konieczności - orzekł włoski sąd najwyższy. Wyrok ten zapadł w sprawie bezdomnego, który w 2011 roku ukradł z marketu w Genui kiełbasę i kawałek sera, warte 4,07 euro.

36-letni obywatel Ukrainy, Roman Ostriakov, ze sklepu próbował wyjść z towarem ukrytym pod marynarką. Klient, który to dostrzegł, wszczął alarm. Na miejsce została wezwana policja, a Ukraińca zatrzymano.

 

W 2013 roku Ostriakov został skazany za kradzież na sześć miesięcy więzienia i grzywnę w wysokości  100 euro. Orzeczenie to zostało zaskarżone, jednak w 2015 roku kolejna instancja utrzymała je w mocy.

 

"Wymuszona głodem"

 

Teraz Sąd Najwyższy Włoch uchylił postanowienie w całości i orzekł, że kradzież małych ilości jedzenia, w sytuacjach, gdy jest to wymuszone głodem, nie jest przestępstwem.

 

- Bezdomny udowodnił "bezpośrednią" potrzebę i "stan konieczności". Dlatego w tym konkretnym przypadku kradzież nie może być traktowana jak przestępstwo - uzasadnił sąd.

 

Odwołanie zostało wniesione przez prokuraturę w Genui, która uznała, że skoro Ostriakov nigdy nie opuścił terenu sklepu ze skradzionymi  towarami, powinien być oskarżony o usiłowanie kradzieży, a nie kradzież.

 

CNN

jak/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie